Analiza

Coraz mniej dżihadystów w belgijskich więzieniach

Unia i walka z terroryzmem
Bruksela stała sie nieformalną stolicą europejskiego dżihadyzmu. Flagi UE opuszczone do połowy masztu po jednym z zamachów. (commons.wikimedia)

Powoli spada liczba radykalnych muzułmanów przebywających w belgijskich więzieniach, ponieważ znikło Państwo Islamskie, będące od 2012 roku głównym czynnikiem radykalizacji muzułmanów z Belgii.

Najwięcej, bo 240 ekstremistów było w więzieniach pod koniec 2018 roku; w maju bieżącego roku było ich 178 – w tym 34 terrorystów, którzy wrócili z walki w szeregach Państwa Islamskiego.

Takie liczby zradykalizowanych więźniów podaje belgijski zarząd więziennictwa (DG EPI). Służby specjalne (VSE) szacowały ich liczbę w 2018 na 430 osób, prawie dwa razy więcej niż podawało DG EPI. Proporcjonalnie do liczby ludności jest to nieco mniej niż we Francji, gdzie 3 tysiące więźniów uznaje się za „zradykalizowanych lub podejrzewanych o radykalizację”.

W Belgii, która liczy 11 mln mieszkańców, 500-700 tys. osób to muzułmanie. Część z nich jest zradykalizowana – walczyć w szeregach ISIS albo innych islamistycznych organizacji w Syrii wyjechało ponad 470, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców było największą grupą w Europie.

Część wróciła z Syrii, część siedzi tam w obozach

Radykalni muzułmanie w belgijskich więzieniach określani są jako CellEx i  dzieleni na cztery grupy: A – skazani za przestępstwa terrorystyczne; B – związani z działalnością terrorystyczną; C – terroryści z konfliktów zagranicznych (w tej kategorii są powracający z Syrii); D- zradykalizowani nie-terroryści.

Z Syrii wróciło ogółem 135 osób, z tego skazano 70%, a jeszcze kilku oczekuje na proces. Niektórych, jako nieletnich, nie można skazać na więzienie. Obecnie kary odbywają 33 osoby, które wróciły z Syrii, ale w obozach kurdyjskich przebywa jeszcze kilkadziesiąt osób z belgijskim obywatelstwem. Rząd belgijski nie chce ich sprowadzić z powrotem (mają też drugie obywatelstwo, na ogół marokańskie), ale może być do tego zmuszony, bo Kurdowie nie mogą w nieskończoność przetrzymywać obywateli innych państw bez procesów.

Ekstremiści pod ścisłą obserwacją służb

Zorganizowane działania, które mają zmniejszać niebezpieczeństwa radykalizacji w więzieniach, podejmowane są w Belgii dopiero od roku 2015, gdy uchwalono „Plan zapobiegania radykalizacji więziennej”. Miał on dwojakie cele: z jednej strony zapobieganie radykalizacji w więzieniach, z drugiej – monitorowanie działań zwalnianych więźniów.

W systemie penitencjarnym stworzono specjalny wydział, CellEx, zatrudniający osiem osób, który ma koordynować działania związane z realizacją planu, w tym gromadzenie informacji o więźniach i dokonywanie rekomendacji co do miejsca i sposobu odbywania przez nich kary.

W 2015 r. powołano też, podobnie jak we Francji, osobną jednostkę (CEGP) w ramach belgijskich służb, której zadaniem jest zdobywanie informacji o zradykalizowanych więźniach. Co dwa miesiące oceniana jest sytuacja ich wszystkich i dokonywane są rekomendacje dotyczące sposobu odbywania przez nich kary (np. dotyczące odwiedzin czy częstotliwości rewizji osobistych).

Do roku 2015 zradykalizowani więźniowie przebywali w kilku więzieniach w okolicach Brukseli. Obecnie władze starają się rozproszyć ich po wszystkich więzieniach, ale w dwóch w roku 2016 stworzono specjalne oddziały dla więźniów, którzy najbardziej aktywnie starają się radykalizować innych. Oddziały te liczą w sumie 40 miejsc, ale nigdy jeszcze nie były w całości zapełnione – w lutym 2020 przebywało w nich zaledwie dwanaście osób, w tym siedem to terroryści, którzy wrócili z Syrii.

Niewielu wraca do terroryzmu po wyjściu na wolność

Chociaż plan z 2015 r. przewidywał działania mające na celu zarówno deradykalizację, jak i przerwanie radykalnej działalności, to w praktyce, podobnie jak we Francji, pracuje się głównie nad przerwaniem radykalnej działalności skazanych po wyjściu na wolność, niezależnie od tego, czy nadal wyznają ekstremistyczną ideologię czy nie.

Ponieważ w Belgii istnieje system federalny, takie działania z byłymi więźniami podejmowane są nie przez władze federalne, ale specjalne instytucje powoływane przez władze prowincji. Ogółem pod koniec 2019 roku zajmowały się one 64 byłymi więźniami.

Nawet bez działania tych instytucji, mało który z byłych ekstremistów powraca w Belgii ponownie do działań terrorystycznych: na 557 osób skazanych od roku 1990 za różne przestępstwa związane z terroryzmem, tylko 27 osób, mniej niż 5%, dopuściło się ponownie podobnych przestępstw.

Od roku 2012 zwolniono z więzienia 360 dżihadystów, a dalszych 60 zwolnionych będzie w tym i przyszłym roku, więc nawet pięcioprocentowa recydywa oznacza co najmniej 20 przyszłych terrorystów. Część wychodzi na warunkowe zwolnienia i tych władze mogą łatwo monitorować, przez rozmaite ograniczenia swobody działania. Niektórzy więźniowie odmawiają jednak wychodzenia na zwolnienie warunkowe i odbywają karę do końca, pozbawiając władze możliwości łatwego nadzorowania ich zachowania na wolności.

Kryminaliści też się radykalizują

Zagrożenie nie ogranicza się tylko do osób, które trafiają do więzień jako islamscy ekstremiści. Problemem jest też radykalizacja więźniów kryminalnych. W maju 2018 będący na przepustce Benjamin Herman, konwertyta i wielokrotny kryminalista, zabił dwoje policjantów.

Wiadomo było, że się radykalizuje w więzieniu, ale stopień jego radykalizacji uznano za niegroźny i nie umieszczono go na liście więźniów CellEx, dzięki czemu byłby stale monitorowany i przypuszczalnie nie otrzymałby przepustki. Dochodzenie nie wykazało jednak, że popełniono błędy w rozpoznaniu sytuacji – po prostu nie było wyraźnych zewnętrznych oznak zradykalizowania tego przestępcy.

Źródło: Extremist Offender Management in Europe by ICSR

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom