Co warto wiedzieć o finansowaniu terroryzmu

Procesy sądowe dotyczące finansowania terroryzmu w ciągu ostatnich dziesięciu lat często dotyczyły przelewów rzędu kilku tysięcy dolarów, dokonywanych przez podejrzanych na konta organizacji terrorystycznych za granicą.

Czasami sprawy te przykuwają uwagę mediów i stróżów prawa równie mocno, jak te związane z finansowaniem terroryzmu w skali milionów dolarów.

To niekorzystna tendencja, ponieważ w ten sposób tracimy z oczu wielkich sponsorów terroryzmu i ich metody działania. Niewielkie przelewy wykonują zwykle drobni gracze, małe organizacje i grupy przestępcze. Transakcje zakrojone na większą skalę dotyczą zwykle przypadków sponsoringu przez poszczególne kraje lub przynajmniej duże podmioty, np. kluczowe organizacje charytatywne, a czasem korporacje, którym zarzuca się wymuszenia czy porwania dla okupu realizowane przez dżihadystów. W tym miejscu warto przytoczyć przykłady:

• W 2011 roku Francja zapłaciła Talibom 15-20 milionów dolarów za wypuszczenie reporterów Stéphane’a Taponiera i Hervé’a Ghesquière’a. Prawdopodobnie zapłaciła również 34 milionów dolarów okupu Al-Kaidzie w Północnej Afryce za wypuszczenie w zeszłym roku czterech jeńców, a także 18 milionów dolarów okupu w zeszłym tygodniu za wypuszczenie czterech dziennikarzy porwanych przez syryjskich rebeliantów.

• The Holy Land Foundation, czyli największa islamska organizacja „charytatywna” w Stanach Zjednoczonych, na początku XXI wieku przekazała Hamasowi 12,4 milionów dolarów. George W. Bush stwierdził, że pieniądze zebrane przez tę fundację „zostały wykorzystane przez Hamas do rekrutacji zamachowców samobójców i wspierania ich rodzin”. Przywódcy HLF zostali uznani za winnych udzielania wsparcia materialnego terrorystom i skazani na karę od 15 do 65 lat pozbawienia wolności.

• Katar wydał około 3 miliardy dolarów (czasem mówi się nawet o 5 miliardach) na wsparcie finansowe dla powiązanych z Al-Kaidą rebeliantów w Syrii. Dzięki temu pomogli rozpętać tam piekło, w którym od 2011 roku zginęło 150 000 ludzi.

Finansowanie terroryzmu• Słynny terrorysta Carlos, zwany „Szakalem”, w 1975 roku otrzymał według różnych źródeł od 20 do 50 milionów dolarów od rządu saudyjskiego za uwolnienie ministrów OPEC, których wziął jako zakładników. Podobno nie wykorzystał tych pieniędzy osobiście, lecz przekazał je na finansowanie międzynarodowych zamachów terrorystycznych. Później Carlos został ujęty i skazany za inne przestępstwa na karę dożywocia, którą odsiaduje we francuskim więzieniu.

• Spadkobiercy braci Born z międzynarodowej korporacji Bunge and Born zostali zmuszeni do zapłacenia 60 milionów dolarów okupu lewicowym terrorystom Montoneros w Argentynie w 1974 roku. Część pieniędzy mogła być przechowywana w argentyńskich i kubańskich bankach z szarej strefy. W 1987 roku skazano autora tego spisku, Mario Firmenicha.

• Autonomia Palestyńska przeznaczyła 74 miliony dolarów ze swojego rocznego budżetu na dodatki motywacyjne i zasiłki dla „męczenników” terroryzmu i ich rodzin.

Z powyższych przykładów zgarnięcia przez terrorystów ogromnych kwot pieniędzy należy wyciągnąć kilka wniosków:

1. Nie płacić okupu. Płacenie okupu to najszybszy sposób, żeby sfinansować przyszłe ataki terrorystyczne kosztujące miliony dolarów i spowodować, że w przyszłości roszczenia okupu mogą być jeszcze większe.

2. W przypadku podejrzeń o finansowanie terroryzmu należy mieć na uwadze źródło i beneficjenta transakcji, a nie tylko jedną ze stron. W przypadku Holy Land Foundation, koncentrujemy się zwykle na HLF jako ofiarodawcy, nie przyglądając się temu, jak Hamas wykorzystuje islamskie organizacje charytatywne na Zachodzie do finansowania własnych operacji. Podobnie w przypadku sprawy Taponiera i Ghesquière’a, w angielskojęzycznych mediach skoncentrowano się na negocjacjach w sprawie okupu i francuskiej polityce zagranicznej, kompletnie ignorując informacje o tym, co Talibowie i grupa Baryal Quari zrobili z pieniędzmi. Z danej sprawy nauczymy się więcej, jeśli przyjrzymy się obu stronom tego równania.

3. Poznać kwoty zainwestowane w poszczególne sprawy. Warto pamiętać, że budżet Al-Kaidy przed 11 września wynosił około 30 milionów dolarów, a sam atak na WTC pochłonął około pół miliona kosztów bezpośrednich. Okup w wysokości „zaledwie” 15 milionów dolarów to dla grupy terrorystycznej ogromna kwota, którą mogą wydać na szkolenie, rekrutację, uzbrojenie, strony internetowe, łapówki, fałszywe dokumenty, podróże, ładunki wybuchowe i opłacenie dziesiątków, jeśli nie setek agentów operacyjnych w ciągu roku.

4. Zidentyfikować państwa sponsorskie. To pocieszające, że kilka poważnych przypadków, jak Holy Land Foundation czy Carlos zwany „Szakalem”, trafiło w ręce wymiaru sprawiedliwości. Jednak jeśli sponsorem działalności terrorystycznej jest rząd danego kraju, nikt nie trafia przed sąd. Zaangażowane w taki proceder państwa nie zostają nawet obciążone grzywną, co miałoby miejsce w przypadku banków. Tego typu sprawy rozwiązywane są zakulisowo dzięki zabiegom dyplomatycznym. Francja nigdy nie poniosła odpowiedzialności za naruszenie międzynarodowych porozumień zakazujących przekazywania okupu terrorystom. Katar nie został uznany za kraj sponsorujący terroryzm, mimo wielu dowodów, które na to wskazują. Czasami wygląda na to, że najbardziej zamożnym podmiotom powiązanym z terrorystycznym podziemiem, jak grupa Islamic Relief, ludzie tacy jak Dawood Ibrahim, bank Al-Rajhi czy agencje szpiegowskie jak ISI z Pakistanu, odpowiednie służby nie poświęcają nawet tyle zainteresowania, co nic nieznaczącym płotkom.

5. Nieustannie sprawdzać. Media w naturalny sposób są skoncentrowane na „newsach”. Zwykle przestają informować o danej sprawie, gdy dochodzi do odkrycia lub zakończenia finansowania lub ktoś zostaje skazany. Jednak każdy ze znaczących wątków można nadal śledzić. Dla przykładu, po tym jak administracja Busha zajęła się Holy Land Foundation, planowano postawić przed sądem powiązane podmioty i organizacje charytatywne pełniące rolę przykrywki, ale administracja Obamy wstrzymała wszystkie śledztwa (dzięki czemu Islamic Relief w USA mogło kontynuować swoją działalność). Nadal istnieje wiele niejasności i sprzecznych doniesień na temat tego, dlaczego Carlos przyjął okup za zakładników OPEC zamiast zabić saudyjskiego szejka Zakiego Yamaniego, którego rzekomo miał zabić z rozkazu Wadiego Haddada.

6. Nie bagatelizować motywów działania terrorystów. Na Zachodzie istnieje tendencja do przypisywania terrorystom tych samych motywów, które są kuszące w naszej kulturze i społeczeństwach świeckich, czyli pieniądze i władza. Jednak w przypadku kilku spraw w które zaangażowane były spore pieniądze, ofiarodawcy nie uzyskali namacalnych korzyści za przekazane kwoty, a obdarowani wykorzystali pieniądze, żeby wesprzeć sprawy wyższej wagi, a nie uzyskać własną korzyść finansową, czy też zdobyć władzę polityczną. Warto pamiętać, że żądania okupu za uwolnienie niewiernych są dozwolone przez Koran (47:4). Islamskie prawo zakłada również, że część zakatu powinna zostać przekazana świętym bojownikom (Koran 9:60). Przekazanie pieniędzy Hamasowi nie przyniosło przywódcom Holy Land Foundation prywatnych korzyści, ale i tak zrobili to zgodnie z zasadą zakatu. Założenie, że transakcje te są „czysto biznesowe” stanowi naszą interpretację kulturową.

cc Syty na podst. http://www.terrorfinance.org/the_terror_finance_blog/2014/05/terror-finance-trials-over-the-last-ten-years-have-frequently-involved-transfers-by-individuals-of-a-few-thousand-dollars-to.html

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign