Giulio Meotti
Prześladowanie chrześcijan jest dzisiaj większe niż kiedykolwiek w historii – donosi nowy raport organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Irak jest „strefą zero” dla eliminacji wyznawców tej religii z kart historii.
Iraccy duchowni nosili ostatnio czarny symbol żałoby narodowej po ofiarach przemocy wobec chrześcijan: młodym robotniku i trzyosobowej rodzinie. „To znaczy, że nie ma tu miejsca dla chrześcijan” – powiedział ksiądz Biyos Qasha z bagdadzkiego kościoła. „Jesteśmy postrzegani jako owce, które można zabić w każdej chwili”.
Kilka dni wcześniej odkryto grób zbiorowy z czterdziestoma ciałami niedaleko Mosulu. Okolica ta była bastionem Państwa Islamskiego, ale również stolicą irackiego chrześcijaństwa. Wygląda na to, że ofiarami – w tym kobiety i dzieci – byli chrześcijanie porywani i zabijani przez ISIS. Przy wielu z nich znaleziono krzyże. W głównych mediach na Zachodzie nie pojawił się ani jeden artykuł o tej czystce etnicznej.
Naczelny rabin Francji, Haïm Korsia, usilnie nakłaniał Europę i Zachód do obrony niemuzułmanów na Bliskim Wschodzie, porównując ich do ofiar holocaustu. “Tak jak nasi rodzice nosili żółtą gwiazdę, chrześcijanie są zmuszani do noszenia szkarłatnej litery nun” – oznajmił Korsia. Hebrajską literę nun czyta się tak samo, jak początek słowa nazareen, arabskiego określenia dla mieszkańców Nazaretu albo chrześcijan. W Państwie Islamskim oznaczano nią domy chrześcijańskie w Mosulu.
Nowy raport irackiego Human Rights Society ujawnił, że mniejszości w kraju – chrześcijanie, jazydzi, Szabakowie – są obecnie ofiarami “powolnego ludobójstwa”, które niszczy te wielowiekowe społeczności aż do poziomu ich wyginięcia.