Raymond Ibrahim
Niedawno w Egipcie byliśmy świadkami „zbiorowej kary” wymierzonej chrześcijańskim Koptom. Zaczęło się od tego, że pracownik chrześcijańskiej pralni przypadkowo przypalił koszulę muzułmańskiego klienta, co doprowadziło do sprzeczki.
Następnego dnia „muzułmanin z około 20 poplecznikami udał się do mieszkania chrześcijanina z zamiarem ataku. Spodziewając się tego chrześcijanin wdrapał się na najwyższe miejsce na dachu i zaczął rzucać w muzułmanów koktajlami Mołotowa.” Jeden z mężczyzn został ranny i później zmarł w szpitalu. Zanim zmarł, 2 do 3 tysięcy muzułman zaatakowało chrześcijańską wioskę doprowadzając do masowego wyjazdu około 120 rodzin koptyjskich. AINA podaje szczegóły:
Kryzys na tle wyznaniowym w wiosce Dahshur osiągnął apogeum 1 sierpnia, po pogrzebie muzułmanina, który poprzedniego dnia zmarł w szpitalu. Setki muzułmanów podpalało i grabiło koptyjskie firmy i domy, mimo obecności w wiosce setek oficerów służb bezpieczeństwa. Naoczni świadkowie twierdzą, ze służby te nie broniły koptyjskiej własności. „Ponieważ 120 zastraszonych rodzin zdążyło opuścić wioskę dzień wcześniej, zrabowanie wszystkiego, co dało się zrabować z domów mieszkalnych i firm było dla tłumu łatwym zadaniem,” powiedział koptyjski działacz Wagih Jacob. „Siły bezpieczeństwa były na miejscu przez cały czas, ale nie interweniowały.” Po tej dawce przemocy, rodzina zmarłego Moaza Hasab-Allaha stwierdziła, że zniszczenie koptyjskiej własności to za mało i że Koptowie muszą „zapłacić za śmierć ich syna” własnym życiem.
Zbiorowe wymierzanie kar na dhimmi – ledwie tolerowanych niewiernych zamieszkujących ziemie podbite przez muzułmanów – za przestępstwa popełnione przez pojedyncze osoby jest w islamie standardem i jest regularnie praktykowane wobec rdzennych chrześcijańskich mieszkańców Egiptu. Oto kilka innych przypadków:
styczeń 2012: tłum ponad 3000 muzułmanów zaatakował chrześcijan w aleksandryjskiej wiosce, ponieważ muzułmanin oskarżył chrześcijanina o posiadanie „intymnych zdjęć’ muzułmanki w swoim telefonie. Przerażony chrześcijanin, który zaprzeczył posiadaniu takich zdjęć, zgłosił się na policję. Mimo to podpalono i obrabowano koptyjskie domy i sklepy. Trzech chrześcijan zostało rannych, a zastraszone kobiety i dzieci skończy na ulicy nie mając dokąd pójść. Jak zwykle dojechanie 2 kilometrów do wioski zajęło armii godzinę: „Tak jest za każdym razem. Ochrona czeka poza miastem dopóki muzułmanie się nie wyszaleją i dopiero wtedy się pojawia.” Nie aresztowano żadnego z napastników. Nieco później, usiłując usunąć z wioski pozostałe 62 chrześcijańskie rodziny, muzułmanie zaatakowali ponownie, paląc kolejne koptyjskie posiadłości. Według policji muzułmanka, której sprawa dotyczyła wszystkiemu zaprzeczyła i nie znaleziono żadnych zdjęć.
listopad 2011: historia podobna do tej z Dahshur, nieumyślne zabójstwo muzułmanina przez chrześcijanina w bójce wszczętej przez muzułmanina, który podpalił chrześcijański dom. W wyniku tego wymierzono „zbiorową karę wszystkim Koptom w wiosce zamieszkanej w większości przez chrześcijan”. Dwóch chrześcijan nie biorących udziału w kłótni zginęło, inni zostali poważnie ranni. Ja zwykle „po zabiciu Koptów muzułmanie wpadli w szał, grabiąc i paląc domy oraz firmy należące do chrześcijan.” Ponownie, tak jak w Dahshur, „muzułmanie podkreślają, że jeszcze nie pomścili” śmierci swego współwyznawcy; pojawiły się obawy przez „zbiorową masakrą Koptów”. Także tutaj chrześcijanie opuścili domostwa i ukrywali się.
kwiecień 2011: kiedy muzułmanie fałszywie oskarżyli chrześcijan o śmierć dwóch muzułmanów, jednego chrześcijanina zabito, dziesięciu trafiło do szpitala, a starszą kobietę wyrzucono z balkonu na drugim piętrze. Należące do chrześcijan posiadłości splądrowano i podpalono.
listopad 2010: kiedy chrześcijańskiego nastolatka oskarżono o spotykanie się z muzułmanką, podpalono 22 domy chrześcijańskie krzycząc „Allahu Akbar”. Podczas ataku muzułmański tłum rzucał w chrześcijańskie domy butelkami z benzyną i kamieniami oraz detonował butle z butanem.
Jak widać, we wszystkich tych przypadkach atakowano chrześcijan, ponieważ: 1) walczyli broniąc się przed muzułmanami lub 2) posądzano ich o związki z muzułmańskimi kobietami. W rzeczywistości obie te rzeczy są zakazane. Wśród wielu żądań, na które chrześcijanie musieli przystać kiedy poddawali się muzułmańskiemu panowaniu w VII wieku i które zawarto w tzw. Pakcie Omara, były wymogi mówiące, że nigdy nie wolno im podnieść ręki na muzułmanina – nawet jeśli to on zaatakuje – oraz że nigdy nie wolno im mieć związków z muzułmankami. W razie niedotrzymania tych oraz wielu innych zobowiązań, odbierano życie im oraz ich bliskim i współwyznawcom.
Jak napisał Mark Durie w książce dotyczącej statusu dhimmi pt. „Trzeci wybór”: „Złamanie zasad nawet przez jednego dhimmi mogło spowodować ogłoszenie dżihadu przeciwko całej społeczności. Muzułmańscy sędziowie sprecyzowali tą zasadę, na przykład jemeński sędzia al-Murtada pisał, że „umowa zostanie unieważniona jeśli wszyscy lub niektórzy ją złamią’ a marokański uczony al-Maghili stwierdził: „to, że pojedyncza osoba (lub grupa osób) złamie jakiś zakaz wystarczy, by unieważnić ją dla wszystkich”. (r)
Tłumaczenie: ND
Źródło: http://www.meforum.org/3338/egypt-christian-copts-collective-punishment