Budowniczy irańskich rakiet prawdopodobnie zlikwidowany przez Mossad

W potężnej eksplozji w bazie Strażników Rewolucji, do której doszło w sobotę, zginął wysoki dowódca odpowiedzialny za rozwój irańskiego programu rakietowego – wynika z informacji podanych przez władze Iranu. To kolejny argument za tezą, że wybuch, który zabił – wg oficjalnych danych 17 osób – nie był wypadkiem, a aktem sabotażu – pisze „Daily Telegraph”. Aktem sabotażu przeprowadzonym przez izraelski wywiad.

Do eksplozji w bazie wojskowej Malard, 40 km na południowy zachód od stolicy Iranu, doszło podczas przenoszenia amunicji w jednym z arsenałów – ogłosił Ramazan Sharif, rzecznik elitarnej formacji Strażników Rewolucji.

Potem okazało się, że wśród ofiar jest gen. Hassan Moghaddam, „odpowiedzialny za przemysłowe badania mające na celu zapewnienie samowystarczalności zbrojeniowej Strażników Rewolucji”. Ten oficjalny opis obowiązków generała, podany w państwowych mediach, potwierdza, że generał odpowiadał za rozwój programu rakietowego.

Fakt, że w „wypadku” zginął jeden z najważniejszych ludzi elitarnej formacji Strażników Rewolucji podsyca spekulacje, że doszło do sabotażu, i że ma to związek z programem atomowym Iranu. Największy izraelski dziennik „Yediot Aharonot” napisał, że „pewne oceny” wskazują, że wybuch był „wynikiem wojskowej operacji opartej na informacjach wywiadowczych”.

więcej na TVN24.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Austria: promocja salafizmu na wiedeńskiej uczelni

Islamski radykalizm we Francji ma się dobrze

Wojna Izraela z Hamasem: błędy, groźby i antyizraelskie nastroje