Mijający termin zgłaszania kandydatur w nadchodzących wyborach parlamentarnych w Egipcie odsłonił strategie Bractwa Muzułmańskiego zmierzającego do przejęcia władzy.
W październiku stworzona przez Bractwo partia Wolności i Sprawiedliwości, jako lider koalicji Demokratyczny Sojusz zgłosiła kandydatów w 20 z 27 okręgów. Według obecnej ordynacji wyborczej 2/3 miejsc zostanie wyłonionych w wyborach proporcjonalnych, a 1/3 przyznana kandydatom w wyborach bezpośrednich.
Po pierwsze, Bractwo złamało swoją wcześniejszą obietnicę ubiegania się jedynie o 50% miejsc. Bracia zadeklarowali, że będą ubiegać się o 90% miejsc indywidualnych i 70% miejsc z list partyjnych. Co oznacza, że startują do prawie 77% miejsc w nadchodzącym składzie parlamentu. Co więcej, chociaż każda z list otwierana jest przez znaczącego przywódcę, większość znanych członków Bractwa nie pojawia się na listach partyjnych. To kolejna wskazówka, że egipscy islamiści zamierzają zmaksymalizować swój wynik, wystawiając znane osoby w wyborach bezpośrednich, gdzie liczy się nazwisko.
Kolejnym zaskoczeniem jest brak chrześcijan na listach organizacji. Część obserwatorów przewidywała, że chrześcijanie zostaną uwzględnieni w kampanii wyborczej Bractwa, chociażby po to, żeby uspokoić obawy Zachodu. Widocznie Bractwo obawia się bardziej konkurencji ze strony radykalnych salafitów, niż ze strony partii liberalnych i nie chce stracić bardziej antychrześcijańsko nastawionych wyborców.
Wreszcie, niezwykle istotna jest koncentracja Bractwa na wyborach do Rady Szury (wyższej izby parlamentu), która chociaż nie posiada dużej władzy ustawodawczej, w tych wyborach będzie odgrywała bardzo istotną rolę. Będzie bowiem – tak samo jak niższa izba parlamentu – odpowiedzialna za wybór członków komitetu przygotowującego projekt konstytucji. Ten element zdaje się umknął pozostałym partiom. Poza Partią Wolności i Sprawiedliwości tylko niewielu kandydatów z innych ugrupowań startuje w wyborach do Rady Szury.(p)
JW. na podst. National Review
http://www.nationalreview.com/corner/281746/muslim-brotherhoods-shrewd-election-tactics-samuel-tadros