W ostatnich miesiącach coraz więcej migrantów przekracza granicę Bośni, mając nadzieję na przedostanie się do Unii Europejskiej przez sąsiadującą Chorwację.
Napływ ludzi może podsycać wcześniejsze napięcia pomiędzy różnymi grupami etnicznymi i religijnymi w kraju.
Bośniackie miasteczko Bihac oraz pobliska wioska Izačić stały się ośrodkiem dla napływających migrantów, których obecnie w mieście jest około 4 tysięcy, podczas gdy lokalna populacja liczy zaledwie 60 tysięcy osób. Codziennie przybywa tu około 50 migrantów, jak podają raporty i organizacje pozarządowe, a lokalne władze nie są wystarczająco wyposażone do radzenia sobie z takim tłumem przybyszów. Dodatkowo rosną napięcia pomiędzy samymi migrantami.
“To miejsce nie jest bezpieczne w nocy – mówi jeden z Kurdów. – Dochodzi do bójek, krążą noże. Policja odmawia interwencji”.
Czerwony Krzyż działa na tym obszarze i pomaga migrantom, jednak według lokalnego urzędnika Selama Midzica brakuje wszystkiego, począwszy od namiotów, po żyność i ubrania. Oganizacja podaje, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie przed zimą, może dojść do katastrofy humanitarnej.
Od zakończenia konfliktu bośniackiego w 1995 roku, kraj dzielą między sobą muzułmańscy Bośniacy, którzy stanowią 50 procent populacji, etniczna ludność serbska – w większości prawosławna oraz mniejszość chorwacka, głównie katolicka.
Prezydent autonomii Republiki Serbskiej Milorad Dodik napływ migrantów nazwał „inwazją”. “W Republice Serbskiej nie mamy miejsca na tworzenie centrów dla migrantów” – powiedział.
Suhret Fazlic, burmistrz miasta Bihac w Bośni, stwierdził natomiast, że Republika Serbska bezpośrednio wydalała migrantów ze swojego terytorium i wysyłała ich do jego miasta. Dodał, że kilka serbskich miast leży w bliskiej odległości również od chorwackiej granicy.
“Boimy się, że zostaniemy drugim Calais, że nas zaleją” – powiedział Fazlic odnosząc się do francuskiego miasta nad kanałem La Manche, gdzie funkcjonowała tzw. „Dżungla” – obozowisko dla tysięcy często agresywnych migrantów szukających drogi do Wielkiej Brytanii.
Według raportu rządu Chorwacji w maju na granicy kraju czekało 60 tysięcy migrantów chcących przedostać się do Unii Europejskiej. W czerwcu dwustu z nich próbowało się przebić siłą z Bośni do Chorwacji, wykrzykując „Allahu Akbar”. Policja opanowała sytuację.
Kryzys imigracyjny może dalej zaognić już i tak podwyższone napięcie w Bośni pomiędzy Bośniakami i Serbami, które według niektórych obserwatorów, w tym reprezentanta ONZ Valentina Inzko, dramatycznie wzrosło w minionych dwunastu miesiącach.
Oprac. TiCa na podst.
http://www.liberation.fr ; https://www.theglobeandmail.com ; https://www.krone.at