Rozpoczął się proces dżihadysty El Shafee Elsheikha, jednego z czwórki brytyjskich terrorystów ISIS, przezywanych „Beatlesami”.
W środę przed amerykańskim sądem w stanie Virginia stanął El Shafee Elsheikh, oskarżony o branie zakładników i współdziałanie w celu popełnienia morderstwa w ramach grupy Państwa Islamskiego, znanej jako „Beatlesi” ze względu na brytyjski akcent.
W swoim otwierającym proces wystąpieniu nie przyznał się do winy i twierdził, że nigdy nie był częścią grupy znanej z torturowania i obcinania głów zakładnikom w Syrii, w tym dziennikarzom i pracownikom organizacji humanitarnych. Walczyć do Syrii wyjechał z powodu „cierpienia muzułmanów”, jak zeznał w sądzie.
Z kolei prokuratura twierdzi, że Elsheikh był przyjacielem pozostałych członków i brał udział w ich zbrodniach. Ma wykazać, że był zaangażowany w domaganie się od rodzin zakładników okupu. Jeden z „Beatlesów”, Alexander Kotey, przyznał się do winy w 2021 roku, ale Elsheikh postanowił walczyć z postawionymi mu zarzutami. Najbardziej znany z nich Mohamed Emwazi aka Jihadi John został zabity przez drona w Syrii, a Aine Davis odsiaduje w Turcji wyrok za zbrodnie terrorystyczne.
Sprawa toczy się przed amerykańskim sądem, bowiem Sudańczyk, którego Wielka Brytania pozbawiła obywatelstwa 4 lata temu, miał wraz z innymi doprowadzić do śmierci czterech Amerykanów. Wśród tych zbrodni była znana sprawa Jamesa Foleya. Zdjęcia z jego egzekucji były popularyzowane przez propagandę ISIS i stały się symbolem ich zbrodniczej działalności.
Obrona próbuje jednak wykorzystać to, że Elsheikh ich zdaniem był cały czas zamaskowany przebywając wokół zakładników, więc chce położyć nacisk na wykazanie, że dowody identyfikujące tego z „Beatlesów” są niespójne i nieprzekonujące. A skoro można udowodnić tylko to, że był zwykłym bojówkarzem ISIS, to nie może ponosić odpowiedzialności za zbrodnie grupy.