Wiadomość

Czy asyryjska kultura w Turcji odżyje dzięki winoroślom?

Wina z winnicy Yuhanny Aktaşa (zdj. FB) Uprawa wina w Turcji.
Wina z winnicy Yuhanny Aktaşa (zdj. FB)

Mimo niechęci konserwatywnych muzułmanów Asyryjczykowi Yuhannie Aktasowi udaje się odtworzyć winnice, a nawet rozwijać biznes wbrew ograniczeniom nakładanym przez rządzących Turcją islamistów.

Asyryjczyk nie musi już ukrywać przed konserwatywnymi Turkami z południa, że winogrona z jego zbiorów przeznaczone są na wino, jak opisuje sytuację reportaż Burcina Gerceka dla AFP. Udaje mu się spełnić dwa marzenia dzieciństwa: „uprawy winorośli i ożywienia znikającej asyryjskiej kultury”.

Aktas swoją winnicę założył na południu Turcji, 50 kilometrów od syryjskiej granicy, w prowincji Midyat, gdzie żyje już tylko około 3 tysięcy Asyryjczyków. Historycznie był to region Mezopotamii, który według niektórych archeologów stał się miejscem powstania trunku około 1 700 lat p.n.e.

Kiedyś liczba Asyryjczyków w Imperium Osmańskim sięgała 700 tysięcy osób. W wyniku dyskryminacji i prześladowań skurczyła się dzisiaj do 15 tysięcy na terenie obecnej Turcji. Impulsem do emigracji był rok 1915 i ludobójstwo Ormian, w trakcie którego zginęli też liczni Asyryjczycy. Ich ucieczka przyspieszyła wraz z narastającymi konfliktami pomiędzy Kurdami a Turkami w latach 80. Wraz z nimi z prowincji Midyat zniknęła kultura i wiedza na temat uprawy winorośli.

Aktas, kiedy rozpoczął produkcję wina w 2009 roku, otrzymywał nawet groźby śmierci, a mieszkańcy wsi pomimo bezrobocia nie chcieli dla niego pracować; odmawiali mu też sprzedaży winogron. „Wino jest zakazane w islamie”, tłumaczyli. Dzisiaj jego organiczna winnica sprzedaje 110 tysięcy butelek wina, które, jak zapewnia, nie powoduje bólu głowy bo jest pozbawione siarczynów.

Asyryjczycy, żyjący obecnie głównie w Europie i Stanach Zjednoczonych, byli gotowi i próbowali wracać, gdy nadzieję dał im 10 lat temu ówczesny premier Erdogan. Obiecał ułatwienia w odzyskiwaniu ziemi, ale okazało się, że wiele z tych ziem zostało skonfiskowanych przez państwo i sąsiadów, a procedury powstrzymały powroty.

Atmosfera zaczęła gęstnieć po nieudanym puczu i zamachu na prezydenta Erdogana. Ksiądz Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego został oskarżony o „pomaganie terrorystycznym organizacjom”, w pobliżu granicy z Irakiem zaginęła para Asyryjczyków, a samemu Aktasowi grozi proces o członkostwo w prokurdyjskiej partii HDP, której działalności chciałby zakazać Erdogan.

〉 Jak zmieniła się retoryka Erdogana przeczytasz w tekście „Erdogan i resztki po mieczu”

Paradoksalnie, islamistyczna AKP pomaga Aktasowi w biznesie alkoholowym. Trzykrotny wzrost podatków na alkohol, ograniczenia wprowadzane lokalnie, zakaz sprzedaży alkoholu w trakcie lockdownu w ubiegłym roku, wszystko to wywołało oburzenie świeckich Turków – i na zasadzie przekory zwiększyło konsumpcję napojów alkoholowych. „Dzisiaj napoje alkoholowe przeżywają swój złoty wiek w Turcji”, twierdzi asyryjski winiarz. Chciałby, żeby jego kultura także tam odżyła.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign