Al-kaida jest dziś dużo niebezpieczniejsza niż 10 lat temu, mówi w wywiadzie dla Deustuche Welle Michael F. Scheuer były szef jednostki CIA ds. Bin Ladena. Martwi go również wzrost zagrożenia w krajach Zachodu.
Michael F. Scheuer jest wykładowcą na studiach dotyczących bezpieczeństwa na Uniwersytecie Georgetown w okręgu Waszyngton. Ma wieloletnie doświadczenie jako urzędnik zajmujący się walką z terroryzmem, gdyż był szefem jednostki CIA ds. Bin Ladena. Scheuer jest autorem pozycji „Through Our Enemies Eyes: Osama bin Laden, Radical Islam & the Future of America” (2003) Oczami naszych wrogów: Osama bin Ladeen, radykalny islam i przyszłość Ameryki i „Imperial Hubris: Why the West is Losing the War on Terror” (2004) Nieposkromiona pycha imperialna: dlaczego Zachód przegrywa wojnę z terroryzmem.
Deutsche Welle: Istnieje pewna niejasność dotycząca obecnego zagrożenia terrorystycznego w Europie, zwłaszcza w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. Podczas gdy USA, Brytyjczycy i władze australijskie wprowadziły stan pogotowia antyterrorystycznego dla turystów w Europie, niemieccy urzędnicy zbagatelizowali groźbę mówiąc że nie ma tam żadnych oznak nadciągającego ataku. Skoro USA i Europa dzielą się informacjami wywiadowczymi, jak wyjaśniasz taką rozbieżność w poglądach?
Michael F. Scheuer: Przynajmniej w przypadku Ameryki mamy rząd który jest niezwykle niekompetentny w tej kwestii. Oni chronią własny tyłek jak mogą. Są w połowie kadencji i nie chcą być obarczeni winą za jakikolwiek zaniedbanie w sprawie bezpieczeństwa. Biorąc pod
uwagę moje doświadczenie to dość niezwykłe by Stany Zjednoczone ogłaszały stan pogotowia dla turystów w Europie. Zawsze niechętnie podejmują takie działania, gdyż obawiają się zaszkodzić transatlantyckiej wymianie ekonomicznej. Podejrzewam więc, że jest to głos w ogólnej dyskusji na temat obecnych zagrożeń.
DW: Pracownicy wywiadu stąpają po niepewnym gruncie decydując kiedy ostrzegać o możliwym zagrożeniu terrorystycznym. Wygląda na to że rząd Stanów Zjednoczonych jest szybszy w wydawaniu ostrzeżeń antyterrorystycznych niż kraje europejskie. Jakie podejście jest lepsze z perspektywy pana doświadczenia?
MS: Myślę, że każdy rząd musi decydować o tym sam. Mam jednak wrażenie, że pod wpływem wypadków z 11 września rząd Stanów Zjednoczonych chce chronić własne imię, tak, żeby nie można go by o posądzać o jakiekolwiek zaniedbanie. Z mojego doświadczenia w CIA wynika, że służby brytyjskie i europejskie są skłonne dłużej przyglądać się zagrożeniu, by później mocniej uderzyć.
DW: Pracownicy wywiadu podają jako powód dla pogotowia antyterrorystycznego wzmożoną aktywność w tym temacie, a niemiecki minister spraw wewnętrznych powiedział, że to zagrożenie dla Niemiec jest wysoce abstrakcyjne. Czy może pan wyjaśnić na podstawie własnego doświadczenia co to oznacza w praktyce?
MS: Bardzo często informacje dotyczące terroryzmu są niejasne. Trudno zrozumieć czego dotyczą, są zakodowane i trudno powiedzieć czy się sprawdzą. Myślę że niemieckiemu ministrowi spraw wewnętrznych chodzi o to, że ta czy inna dyskusja czy terroryści coś zrobią, czy nie i czy mogą coś zrobić, jest sama w sobie dość abstrakcyjna. (…) (ms)
tłumaczenie – Basia;