W kontekście niedawnych akcji egipskiej policji i wojska w celu wyeliminowania terroryzmu na Synaju, zastępca szejka uniwersytetu Al-Azhar, Abbas Shuman, powiedział w wywiadzie dla egipskiej telewizji, że antyterrorystyczne działania wojska i policji są legalne i zgodne z prawem islamskim.
Odmówił jednak oskarżenia organizacji terrorystycznych o herezję, mówiąc: „Al-Azhar nie może oskarżyć nikogo o herezję”.
Wypowiedź Szumana była kolejnym wyrazem wieloletniego, zachowawczego stanowiska instytucji Al-Azhar w sprawie oskarżania islamskich organizacji terrorystycznych o herezję, szczególnie Państwa Islamskiego (ISIS) – mimo że dokonało ono wielu ataków zarówno na muzułmanów, jak na niemuzułmanów, zarówno w Egipcie, jak w reszcie arabskiego świata i na Zachodzie.
Oficjele Al-Azhar ostro krytykowali ISIS, nazywając je organizacją terrorystyczną, która odchyla się od islamu, i prowadzili kampanię informacyjną, by podważyć prawomocność tej organizacji. Niemniej powstrzymali się przed ogłoszeniem aktywistów ISIS heretykami, chociaż wielu ich za to krytykowało, włącznie z egipskim prezydentem Abd Al-Fatah Al-Sisim.
Oficjele Al-Azhar wyjaśniają swoje stanowisko tym, że muzułmanin pozostaje muzułmaninem dopóty, dopóki nie wyrzeka się szahady – to jest, oświadczenia, że nie ma boga nad Allaha, a Mahomet jest jego Prorokiem – i że czyny członków tych organizacji są kryminalne oraz powinna być prowadzona przeciwko nim wojna, ale nie należy ich ogłaszać heretykami, ponieważ tylko sędzia szariatu może wydać takie orzeczenie.
Dodatkowym wyjaśnieniem jest, że oskarżenie organizacji terrorystycznych o herezję mogłoby otworzyć puszkę Pandory i doprowadzić do wojen domowych w islamie. Jeszcze innym argumentem jest, że jeśli Al-Azhar zadekretuje, że ISIS i inne organizacje terrorystyczne są heretyckie, to nie będzie różnicy między Al-Azhar, a tymi organizacjami, które nie wahają się przed oskarżeniami innych muzułmanów o herezję.