Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad jest w poważnych kłopotach. Ortodoksyjni muzułmanie krytykują go za „zbyt bliski kontakt z kobietą”. A poszło o to, że Ahmadineżad, sam będąc wręcz fanatycznie religijnym muzułmaninem, na pogrzebie Hugo Chaveza pozwolił sobie na objęcie płaczącej matki wenezuelskiego prezydenta, Eleny Frias. Wcześniej zaszokował współwyznawców mówiąc, że Hugo Chavez powróci na ziemię razem z Jezusem i „Ukrytym Imamem”.
Zdjęcie, które im z tej okazji zrobiono z miejsca trafiło na czołówki irańskich gazet i portali informacyjnych. Wrzawa podniosła się natychmiast: w Iranie powszechnie uważa się, że prawowiernym muzułmanom nie wolno dotykać niespokrewnionych osób przeciwnej płci. Jak przypomina strona „Radia Wolna Europa” nawet irańscy dyplomaci i politycy, witając się ze swoimi kolegami po fachu z innych krajów, nie podają im dłoni: poprzestają wyłącznie na ukłonie.
Więcej na: www.interia.pl