Niektóre organizacje pozarządowe sugerują, że Straż Graniczną może popełniać przestępstwa; urząd nazywa to „opowieściami oderwanymi od realiów i konkretów”.
Strona SalamLab zamieściła opowieści „rodzin zaginionych uchodźców”, które brzmią jak historie z baśni braci Grimm. „Czy to możliwe, żeby takie małe dzieci wyrzucono w środku lasu? Przecież one są jeszcze malutkie, nie poradzą sobie bez jedzenia i w tym zimnie”, cytują aktywiści relację Syryjki. Innej śnią się zaginieni członkowie rodziny i błagają o pomoc, ma nadzieję, że są w ośrodku, a nie w środku lasu. Podana jest też informacja o Kongijczyku, który stał na zimnie w polskim miasteczku, a potem słuch o nim zaginął. Kongijczyk był już dwukrotnie odsyłany z Polski do Białorusi.
Informacja ta spotkała się z reakcją Straży Granicznej, po zadaniu pytania o nią przez redaktora Euroislam.pl. „Nie sposób się ustosunkować do opowieści tak oderwanej od realiów i pozbawionej konkretów. Jeśli aktywiści mają taką wiedzę, to od trzech dni sprawą powinien zajmować się prokurator. Kluczowe pytanie: po co mielibyśmy coś takiego robić?”, pisze na Twitterze rzecznik Straży Granicznej.
Doniesienia podpisane są przez więcej organizacji pozarządowych, które mają monitorować to, co dzieje się na granicy, takich jak Uchodźcy.info, Chlebem i Solą, stowarzyszenie Nomada, czy Anna Alboth znana bliżej stałym czytelnikom naszego portalu. Wszystko jest to opatrzone hashtagami #wywózki i #łapanki, które zestawiają działania służb polskich z działaniami hitlerowskich okupantów.
Wśród organizacji pozarządowych wymieniane są takie, jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Stowarzyszenie Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć, więc dysponujące prawnikami, którzy mogliby złożyć doniesienie do prokuratury czy zawiadomienie na policję, gdyby zaszło podejrzenie popełnienia przestępstwa. Dlaczego tego nie robią?
Należy przypomnieć, że bezpodstawne oskarżanie polskich, litewskich i łotewskich służb o znęcanie się i tortury nad imigrantami, czy przypisywanie nazistowskich konotacji to narzędzie propagandy reżimu Łukaszenki.
