Decyzją Sądu Najwyższego Pakistanu sprawcy uprowadzenia i morderstwa dziennikarza Daniela Pearla zostali uwolnieni. Z trójki sędziów jeden był temu przeciwny.
Omar Sheikh, Fahad Naseem, Salman Saqib i Sheikh Adil uzyskali podtrzymanie decyzji sądu niższej instancji, uniewinniające ich od zarzutów. Białym Dom określił to jako „afront dla ofiar terroryzmu na całym świecie”.
Porwanie i morderstwo szefa „Wall Street Journal” na Południowo-Wschodnią Azję, a następnie sfilmowanie jego dekapitacji, było jednym z pierwszych materiałów propagandowych islamistycznych terrorystów.
Od 2002 roku głównym oskarżonym był Omar Sheikh. Jednak w 2007 do morderstwa przyznał się Chalid Szajch Muhammad, odpowiedzialny także za ataki terrorystyczne na WTC i obecnie czekający na proces w Stanach Zjednoczonych, w którym grozi mu kara śmierci. Co prawda, ze względu na waterboarding, któremu go poddano, uważano, że przyznanie się Muhammada można podważyć w sądzie, ale posłużyło ono pakistańskim prawnikom jako argument podważający wersję, w której Daniel Pearl zginął z ręki Sheikha. W kwietniu ubiegłego roku stwierdzono też w sądzie w Sindh, że śledczy nie stosowali się do odpowiednich procedur w sprawie czwórki podejrzanych.
Zeznanie Muhammada potwierdza także grupa Daniel Pearl Project powołana przez Uniwersytet Georgetown i prowadzona przez muzułmańską reformatorkę Asrę Nomani. Na podstawie analizy nagrania wideo i układu żył badacze twierdzą, że to on zabił najprawdopodobniej Pearla. Jednocześnie Pearl Project podtrzymuje, że Omar Sheikh odegrał istotną rolę w jego porwaniu i morderstwie. Miał też motyw, ponieważ Pearl pisał o powiązaniach pomiędzy pakistańskimi służbami a terrorystami, w trakcie gdy Sheikh dowodził grupą terrorystów wspieraną przez pakistański wywiad ISI.
Rodzina dziennikarza jest wstrząśnięta takim obrotem sprawy. Oto co napisał Judea Perl, ojciec Daniela Pearla: