Zdawało się, że problem analfabetyzmu Europa definitywnie rozwiązała po II wojnie światowej. Tymczasem w Niemczech problem ten się znów pojawia. 17 procent uczestników kursów językowych dla uchodźców nie umie czytać i pisać.
Szef Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) Hans-Eckhard Sommer przyznał, że imigracja z Bliskiego Wschodu nie rozwiąże problemów niemieckiej gospodarki. Dziś Niemcy chcą szukać pracowników w Europie, szczególnie na południu Starego Kontynentu.
Imigranci zbawieniem dla gospodarki?
Jest 5 września 2015 roku, sobota. Do Monachium przybywa 6 tysięcy uchodźców. Na przybyszów czekają setki mieszkańców Bawarii, wznoszą okrzyki „Witamy w Niemczech”, rozdają pluszowe zabawki, jedzenie i wodę. Ktoś w tłumie śpiewa „Odę do radości” – słowa Fridricha Schillera „wszyscy ludzie będą braćmi” słychać na nagraniu zarejestrowanym przez dziennikarza BBC. Media entuzjastycznie odnoszą się od idei otwarcia granic. Decyzję tę popiera także papież Franciszek.
Jednocześnie kanclerz Niemiec zapewnia, że masowa migracja nie narazi budżetu na zbyt duże wydatki. Wtórują jej ekonomiści i politolodzy. „To powinno być wyraźnie powiedziane, bo żaden polityk nie chce tego zrobić: Europa potrzebuje imigrantów, aby uniknąć stagnacji ekonomicznej” – mówi na łamach brytyjskiego „Guardiana” ekonomista Paul Mason.
Na antenie TVN24 podobne tezy głosi dr Patrycja Sasnal: „Decyzja o przyjęciu setek tysięcy uchodźców nie jest podjęta pod wpływem emocji. W Niemczech za 25 lat będzie brakować rąk do pracy. To państwo, które się wyludnia i starzeje, jest tam prawie dwa miliony pustostanów. Niemcy, żeby utrzymać konkurencyjność w światowej gospodarce, będą potrzebowały napływowych, zewnętrznych rąk do pracy spoza Unii Europejskiej” – przekonuje ekspertka z Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Brak kompetencji językowych
1 lutego tego roku szef BAMF na łamach „Rheinische Post” przyznał, że co szósty uczestnik kursu integracyjnego jest analfabetą. Za „wielkie osiągnięcie” uznał zaś to, że 13 procent kursantów osiągnęło poziom B1, zaś 40 procent poziom A2 w europejskim systemie klasyfikacji umiejętności językowych.