Unia Europejska musi wziąć odpowiedzialność za falę migrantów – twierdzą władze Grecji i jak podaje „Guardian”, tworzą plan wybudowania obozów dla migrantów o charakterze „więzień”.
Nie zapowiada się, aby liczba osób ubiegających się o azyl, docierających do brzegów Grecji, miała spaść, pomimo krótszych zimowych dni oraz srogich burz i deszczów. Od czasu zawarcia historycznego porozumienia z Turcją o ograniczeniu fali migracyjnej w szczytowej fazie syryjskiej wojny domowej w marcu 2016 roku, nigdy nie przybyło aż tylu migrantów.
Tylko we wrześniu 2019 dotarło ich 10 551, co stanowi największą ich liczbę od czasu zawarcia tej umowy. Ten ponowny wzrost liczby przybywających wywiera coraz większą presję na centroprawicowy rząd, który obiecał, że będzie prowadził o wiele ostrzejszą politykę migracyjną niż jego poprzednicy. Od czasu objęcia rządów premier Kyriakos Mitsotakis apelował do UE o okazanie większej solidarności z Grecją i innymi państwami granicznymi, które zmagają się z problemem jeszcze większej liczby uchodźców i migrantów.
Ostatnie dane pokazują, że na wyspach Samos, Lesbos, Chios, Kos i Leros, które są głównymi punktami wejścia do UE na szlaku z Turcji, jest około 40 000 mężczyzn, kobiet i dzieci. Większość z nich została umieszczona w przeludnionych obozach, które planowo miały pomieścić 5400 osób. Pomimo starań o ograniczenie problemu przeludnienia na wyspach, udało się przenieść w ostatnich miesiącach tylko około 10 000 ludzi do kontynentalnej części Grecji.
Nowy organ wykonawczy UE ma stworzyć regulacje dotyczące wyzwań związanych z problemem migracyjnym. Ateny twierdzą, że kluczową kwestią jest to, aby Bruksela uznała fakt, że konieczny jest równy podział osób ubiegających się o azyl pomiędzy kraje członkowskie.
Premier Mitsotakis powiedział ostatnio nowej wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej, Margaritis Schinas, oraz komisarz do spraw wewnętrznych Ylvie Johansson, które odpowiadają za zmianę polityki migracyjnej i azylowej, że Grecja osiągnęła już swój limit i dłużej nie poradzi sobie sama z napływem migrantów.