Towarzyszy mu takie oto przesłanie, że „islamofobia” jest odpowiednikiem antysemityzmu – i na to porównanie powołują się również przywódcy brytyjskiej społeczności żydowskiej. Jest to przerażające, ponieważ jest ono niemoralne i niebezpieczne.
Niektórzy ludzie są rzeczywiście szczerze uprzedzeni do muzułmanów, a wielu nienawidzi lub boi się każdego, kto nie jest taki jak oni. Jednak „islamofobia” została wymyślona przez Bractwo Muzułmańskie dla stłumienia uzasadnionej dyskusji na temat błędów świata islamu.
Muzułmańska agresja przeciwko Żydom i innym staje się „samoobroną”, podczas gdy obrona przed nią staje się „agresją”
Trwa nieustająca kampania mająca na celu zakazanie „islamofobii” na Zachodzie – a tym samym zamknięcie tej ważnej dyskusji. ONZ współpracuje z Organizacją Współpracy Islamskiej (OIC) w celu zakazania wszelkich wypowiedzi, które muzułmanie uważają za obraźliwe.
Niedawno Pakistan zwiększył tę presję. Wspierając inicjatywę ONZ, ambasador Pakistanu Maleeha Lodhi powiedziała, że islamofobia jest „dziś najbardziej rozpowszechnionym przejawem rasizmu i nienawiści wobec 'innych’”.
To stwierdzenie jest całkowicie nieprawdziwe. Poza faktem, że islam nie jest rasą, ale religią, to właśnie antysemityzm jest w rzeczy samej najbardziej rozpowszechnioną formą nienawiści do „innego”. Największy udział w rozprzestrzenianiu tej trucizny odgrywa polityczna lewica, w duecie ze światem muzułmańskim.
Brytyjska Partia Pracy jest wstrząśnięta narastającą epidemią antysemityzmu wśród jej członków. Szczegółowa ankieta przeprowadzona w ubiegłym roku na Uniwersytecie w Oslo wykazała, że w Skandynawii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i we Francji większość antysemickich aktów przemocy jest dokonywana przez muzułmanów.
Nie mówi się o tym z powodu strachu przed oskarżeniami o „islamofobię” – kierowanymi wobec każdego, kto wspomina o muzułmańskim antysemityzmie. Dlatego właśnie deklaracja sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, że „będzie nadal piętnował antysemicki rasizm i inne formy nienawiści”, jednocześnie będąc gotowym do zakazania krytyki islamu pod tym właśnie pretekstem, jest niebezpieczna.
Islamski antysemityzm napędza i legitymizuje zachodni antysemityzm i jego współczesne mutacje: antysyjonizm oraz demonizację i bojkot Izraela.
Niezgoda na krytykowanie muzułmanów oznacza, że nienawistna antysemicka narracja, płynąca przez świat islamski, a składająca się z nieprawdopodobnych oszczerstw, nieskrępowanych teorii spiskowych i paranoicznych wymysłów, została znormalizowana w szeroko rozumianym społeczeństwie zachodnim.
Muzułmańscy ideolodzy otwarcie przyznają, że przede wszystkim motywuje ich nienawiść nie tylko do Izraela [państwa], ale i do Żydów [narodu].
Przywódca Hezbollahu, szejk Hassan Nasrallah, powiedział: „Nie ma na świecie osoby bardziej tchórzliwej, podłej, słabej psychicznie i umysłowo, również jeśli chodzi o ideologię i religię, niż Żydzi. Zauważcie, że nie mówię o Izraelitach”. Na początku tego miesiąca iracki duchowny Abd Al-Salam Zain Al-Abidin powiedział irackiej telewizji, że Koran skupia się na Żydach, ponieważ są „zaprzysięgłym wrogiem” muzułmanów. Arabowie z Palestyny obrzucają Żydów psychotycznymi i nazistowskimi oszczerstwami. Pod koniec ubiegłego roku pewien kaznodzieja powiedział w telewizji Autonomii Palestyńskiej, że Żydzi „ujawniają swoje kły, gdy tylko mają szansę… zawsze walczą i knują przeciwko ludzkości…”.
Zrównanie „islamofobii” z antysemityzmem oznacza jednak, że niewielu rozumie, iż koncepcja „islamofobii” jest zasadniczo antyżydowska. Jest tak, ponieważ „islamofobia”, podobnie jak większość muzułmańskiego dyskursu, opiera się na zawłaszczeniu i odwróceniu żydowskiego doświadczenia i nauk. Islamiści po prostu wymyślili „islamofobię”, ponieważ chcieli zdobyć to, co (niesłusznie) uważali za korzyść Żydów płynącą z istnienia antysemityzmu – ochronę przed krytyką. Dlatego stawiają znak równości między antysemityzmem a „islamofobią”.
Ale różnica polega na tym, że antysemityzm jest rzeczywistym uprzedzeniem, ponieważ Żydzi nie są winni groteskowych występków, które próbuje się im przypisać. Jeśli chodzi o muzułmanów natomiast, to oczywiście wielu z nich jest przyzwoitymi ludźmi, którzy nie skrzywdziliby muchy – jednak islam jest realnym, historycznym źródłem ucisku, fanatycznej przemocy i wojen.
Raz po raz muzułmanie przywłaszczają sobie i odwracają doświadczenie żydowskie, żeby demonizować Izrael i Żydów. Żydzi są jedynymi ludźmi, dla których teren Izraela był narodowym królestwem, zawsze, setki lat przed powstaniem islamu. Jednakże muzułmanie twierdzą niedorzecznie, że są rdzennymi mieszkańcami tej ziemi.
Islamscy watażkowie z Gazy popełniają zbrodnie wojenne, atakując izraelskich cywilów. Jednak muzułmanie twierdzą, że to Izrael jest winny zbrodni wojennych, mimo że Siły Obronne Izraela (IDF) podejmują heroiczne starania, aby nie zabijać arabskich cywilów i osiągają proporcję poległych cywilów do żołnierzy trzy lub cztery razy lepszą niż siły amerykańskie czy brytyjskie.
Żydzi byli usuwani z ziem arabskich przy pomocy czystek etnicznych; jednak muzułmanie twierdzą, że to Izrael przeprowadza czystki etniczne, co jest absurdem, biorąc pod uwagę, że arabska populacja na spornych terytoriach i w Gazie wzrosła ponad czterokrotnie od 1948 roku.
Izrael daje wszystkim Żydom prawo powrotu do Izraela; natomiast muzułmanie domagają się „prawa powrotu” nie do własnego domniemanego państwa, Palestyny, ale do Izraela. Twierdzą nawet, że Palestyńczycy są „nowymi Żydami” świata.
W Wielkiej Brytanii była przewodnicząca Partii Konserwatywnej baronessa Sayeeda Warsi dąży do zakazania „islamofobii” i fałszywie oskarża torysów o instytucjonalną „islamofobię” oraz o zaprzeczanie jej istnieniu.
Nastawienie antyżydowskie jest podstawą islamu. Jednym z powodów, dla których istnienie Izraela jako państwa żydowskiego jest problemem, jest to, że islam naucza, że prawdziwi, autentyczni Żydzi są… muzułmanami. Osama bin Laden oświadczył w swoim liście do narodu amerykańskiego: „To muzułmanie są spadkobiercami Mojżesza (niech spoczywa w pokoju) i spadkobiercami prawdziwej Tory, która nie została zmieniona… Jeśli wyznawcom Mojżesza obiecano prawo do Palestyny w Torze, to muzułmanie są najbardziej godnym tego narodem.”
Ponieważ pobożni muzułmanie wierzą, że islam jest doskonały, a wszystko inne pochodzi od diabła, muzułmańska agresja przeciwko Żydom i innym staje się „samoobroną”, podczas gdy obrona przed nią staje się „agresją”.
Wszystko, co dotyczy sprawy palestyńskiej, idzie w parze z tą surrealistyczną agendą przywłaszczania i odwracania sytuacji. Jednocześnie trafia bezpośrednio w postmodernistyczny dyskurs Zachodu, gdzie uważa się kłamstwo za prawdę, a prawdę lekceważy się jako kłamstwo, zgodnie z dogmatem świeckich ideologii, począwszy od wielokulturowości, a skończywszy na ochronie środowiska.
Podobnie jak islam, ideologie te opierają się również na chęci „udoskonalenia świata” i na agendach, które nie tolerują sprzeciwu i wymagają zniszczenia odstępców. Jeżeli ktoś ma wrażenie, że żyjemy dziś w przerażającym, wprowadzającym w pomieszanie i złowrogim gabinecie luster antysemityzmu, Izraela i „islamofobii”, to to jest właśnie przyczyna tej sytuacji.
Tłumaczenie GB, na podstawie https://www.melaniephillips.com
Melanie Phillips – brytyjska dziennikarka i pisarka, komentatorka m.in. „The Times”. Autorka bestsellera „Londonistan” (wyd. Sprawy Polityczne, 2010).