Były minister informacji Kuwejtu, Sami Abdullatif Al-Nesf rozprawia się ostro z palestyńską strategią minionego stulecia. Jego zdaniem Arabowie przegrali wojny i muszą zapłacić cenę
Poniżej fragmenty wywiadu z Diwan Al-Mulla Internet TV.
„Przez całą historię nikt nie zaszkodził sprawie palestyńskiej tak bardzo, jak grupy, które konkurują ze sobą w swoim ekstremizmie. Niewielu ludzi wie, że w 1937 r. królewska brytyjska Komisja Peela doszła do wniosku, że powinny być dwa państwa – rozwiązanie, którego stratę ludzie opłakują dzisiaj. Komisja Peela dawała Palestyńczykom 90% ziemi – 24 tysięcy kilometrów kwadratowych – podczas gdy Żydom dawano mini-państwo o 2,5 tysiąca kilometrów kwadratowych na terenach, które były żydowskie przez całą historię: w i wokół Tel Awiwu. […] Głośne i puste slogany muftiego Amina Al-Husseiniego udaremniły plan dwóch państw. Al-Husseini uciekł do Hitlera, stawiając na złego konia. Próbuję pokazać, że historycznie rzecz biorąc, sprawa palestyńska była tracona z powodu ekstremistów, nie zaś z powodu umiarkowanych.
Izrael nigdy nie odnosił korzyści z [działań] umiarkowanych, ale z [działań] ludzi, którzy krzyczą: ”Umowa Stulecia? Nie dla pokoju!”. Inną rzeczą, którą widziałem osobiście, w odróżnieniu od wielu innych, którzy mówią o sprawie palestyńskiej, są zmiany w terenie. Dzisiaj, kiedy jedziesz do Jerozolimy lub na Zachodni Brzeg, widzisz, że sprawy zmieniły się całkowicie. Liczba osadników osiągnęła pół miliona i oni nigdy nie odejdą. To już nie są prefabrykowane budowle, jak były na początku. Teraz to jest beton. Żadne wzgórze nie jest pozostawione puste. Jeśli więc nie zwrócimy się ku rodzajowi rozsądnego myślenia, jakiego nam brakowało przez stulecie, będziemy nadal oskarżać głosy rozsądku o to, że są zdrajcami, zbrodniarzami i kolaborantami, by iść drogą ekstremizmu, która zawsze kończy się katastrofą. […] [Żydzi powiedzieli,] że każde państwo jest lepsze niż w ogóle żadne państwo. Powiedzieli, że zaakceptowanie [planu] jest lepsze niż odrzucenie go, w nadziei, że druga strona też go odrzuci. A więc żydowska strona zaakceptowała 10% […]
Dokąd poszedł [Al-Husseini]? Uciekł do Hitlera. Do dnia dzisiejszego sprawa palestyńska płaci cenę za jego zdjęcia z Hitlerem. Najpierw odrzucił Plan Podziału z 1948 r., w którym [Palestyńczycy] zyskaliby [Zachodni Brzeg] Po drugie, wzywał Palestyńczyków, by odeszli, przez wyolbrzymianie ponad wszelką proporcję tego, co zdarzyło się w Deir Jassin i innych miejscach. Dla informacji: masakry zdarzały się po obu stronach. On to wyolbrzymił ponad wszelkie proporcje, ponieważ miał teorię, że jeśli Palestyńczycy odejdą, ułatwi to wkroczenie armiom arabskim. W dodatku myślał, że Palestyńczycy mogą zostać wyposażeni w broń za granicą. No cóż, odeszli i nigdy nie wrócili. Największą ze wszystkich zbrodni Al-Husseiniego było jego naleganie na trzymanie Palestyńczyków w obozach dla uchodźców. Kiedy Ormianie emigrowali, nie poszli do obozów dla uchodźców. Kiedy Kurdowie emigrowali, nie poszli do obozów dla uchodźców. […] Ten człowiek ze swoim ekstremizmem zaszkodził sprawie palestyńskiej. Powiedział: żeby uniknąć straty sprawy palestyńskiej, trzymajmy Palestyńczyków w obozach uchodźców w Libanie, Jordanii i wszędzie. Umieszczono ich w obozach uchodźców i do dzisiaj płacą cenę. Mówię do naszych palestyńskich braci: czy radykalna mowa jest wszystkim, o co dbacie? Czy naprawdę chcecie stracić waszą sprawę?
Proszę pozwolić mi powiedzieć, co Mahmoud Abbas powiedział mi i co ja powiedziałem [przywódcom Hamasu] Chaledowi Maszalowi w Damaszku oraz trzy razy Ismailowi Haniji, kiedy jedliśmy obiad w jego domu w Gazie. Abbas powiedział: „Sprawa jest niemal przegrana. Osiągnijmy porozumienie z Izraelem, żebyśmy mogli przynajmniej zatrzymać to, co pozostało z ziemi”. [Hamas powiedział Abbasowi, że] chcą rządu jedności. Świetnie, odpowiedział. Różnica między nami jest taka, że wy nie uznajecie Izraela. To prawda, odpowiedzieli. Chcemy wyzwolić Palestynę od rzeki do morza. Zapytał ich: Jaką bronią to zrobicie? [Abbas] mówi: Od kiedy zostaliśmy deportowani z ziem 1967 r. z powodu arabskiego ekstremizmu – w Syrii, Egipcie i innych miejscach – staliśmy się całkowicie zależni od Izraela. Mówi on: Gdybym dał Hamasowi ministerialne stanowiska, gdzie minister rolnictwa [z Hamasu] dostałby wodę? Woda przychodzi z Izraela. Powiedzmy, że jesteś ministrem finansów. Walutą w Gazie i na Zachodnim Brzegu jest szekel. Jeśli chcesz pieniędzy, dostajesz je z Izraela. Elektryczność w Gazie i na Zachodnim Brzegu także jest z Izraela. Żywność, woda, wszystko… […]