Adam Deen
Czemu wahhabizm jest tak niszczycielski? Wystarczy spojrzeć na jego ideologów, na przykład jego twórcę Muhammada ibn Abd al-Wahhaba, do którego odnoszą się publikacje ISIS. Jego nauki były zajadle nietolerancyjne i namawiały do przemocy.
Każdy, kto nie zgadzał się z jego zawężonym zrozumieniem islamu, był uznawany za apostatę i miała go spotkać za to kara śmierci. Nauki Al-Wahhaba doprowadziły do rozlewu krwi na Półwyspie Arabskim: obcinano głowy, przeprowadzano egzekucje, amputowano kończyny – podobnie jak robi to ISIS.
Bernard Haykel, uczony z Princeton, opisuje ideologię ISIS jako „rodzaj nieposkromionego wahhabizmu”. Jego zdaniem „wahhabizm jest najbliższym krewnym ISIS”. Ja osobiście nie nazwałbym ideologii ISIS nieujarzmionym wahhabizmem. Zaciemnia to bowiem fundamentalny problem wahhabickiej ideologii islamu i wskazuje w domyśle, że na przykład wahhabizm Arabii Saudyjskiej jest „poskromiony”.
Były imam Wielkiego Meczetu w Mekce, szejk Aadel al-Kalbani, krytykował pewne aspekty ruchu salafickiego za zgodę na zabijanie przeciwników. ISIS jest jego zdaniem wynikiem salafickiej wersji islamu i dlatego ruch salaficki musi się zmienić. Różnica pomiędzy Arabią Saudyjską a ISIS jest taka, że w Arabii Saudyjskiej są ładniejsze budynki. Nie można ujarzmić teologii, która składa się z niezdrowych zasad. Co gorsze, ta ideologia rozprzestrzeniła się po całej Wielkiej Brytanii.
W 2007 roku dr Denis MacEoin, ekspert studiów nad islamem, poprowadził dwuletni projekt badawczy. Odkryto dzięki niemu całe zbiory nienawistnej literatury w jednej czwartej brytyjskich meczetów. Wszystko to było publikowane i rozprzestrzeniane przez agendy powiązane z rządem Arabii Saudyjskiej.
Zawartość tej literatury zachęcała między innymi do palenia, kamienowania i zrzucania homoseksualistów ze szczytów gór lub wysokich budynków – to samo dotyczyło cudzołożników i tych, którzy śmieliby opuścić lub zmienić swoją religię.
Szacuje się, że Saudyjczycy wydają na religijną propagandę za granicą około dwóch do trzech miliardów dolarów rocznie od 1975 roku (dla porównania, propaganda sowiecka miała roczny budżet jednego miliarda dolarów podczas zimnej wojny). Pieniądze te zostały wydane na stworzenie 1500 meczetów, 210 ośrodków islamskich i dziesiątek akademii oraz szkół muzułmańskich.
Nie jest przesadą stwierdzenie, że te meczety są przede wszystkim fabrykami propagandy, produkującymi ideologów wahhabickich, zaludniających Wielką Brytanię. W 2002 roku konwertyta z Jamajki, szejk Abdullah el-Faisal, który szkolił się na saudyjskim uniwersytecie, został sfilmowany gdy mówił: „Możecie wykorzystywać broń chemiczną do eksterminacji niewiernych. Czy to jasne? Jeśli ma się w domu karaluchy, spryskuje się je chemią”. Germaine Lindsay, jeden z zamachowców z 7 lipca z Londynu był jednym ze słuchaczy el-Faisala.
Miało to miejsce w 2002 roku i chociaż Arabia Saudyjska zaczęła ograniczać międzynarodowe wsparcie pieniężne dla rozpowszechniania fundamentalistycznego islamu, kiedy po atakach z 11 września sprawa stała się głośna, można sobie wyobrazić, jak głębokie korzenie zdążyli do dziś zapuścić salafici w brytyjskich meczetach.
Poza finansowaniem propagandy w Wielkiej Brytanii, islamski uniwersytet w Medynie rezerwuje 85 procent miejsc dla studentów zagranicznych. W rezultacie setki brytyjskich absolwentów tej uczelni wraca do kraju z nowymi, salafickimi poglądami.
Kiedy rozmawiamy o ekstemizmie i radykalizacji w Wielkiej Brytanii, problemem, którego wszyscy unikają, jest wahhabizm. ISIS, al-Kaida, Boko Haram i inne grupy terrorystyczne podpisują się pod tym wrogim, nietolerancyjnym odłamem islamu.
Jeżeli serio traktujemy zwalczanie ekstremizmu, powinniśmy zacząć od powstrzymania masowego eksportu nietolerancji i nienawiści wahhabitów z Arabii Saudyjskiej do Wielkiej Brytanii.
Veronica Franco, na podstawie: http://www.huffingtonpost.co.uk/
Adam Deen był jednym z przywódców ekstremistycznej organizacji al-Muhajiroun. Obecnie jest dyrektorem wykonawczym Quilliam Foundation, zwalczającej ekstremizm. Założył Deen Institute, w którym uczy muzułmanów umiejętności krytycznego myślenia.