Ramy Aziz
Relacje pomiędzy Koptami a prezydentem Egiptu, Abdelem al-Sisim, wynikają z konieczności. Ich kształt wykrystalizował się 3 lipca 2013 r.
Wtedy to koptyjski papież Tawadros II pojawił się w pierwszym rzędzie w trakcie wystąpienia al-Sisiego zaraz po obaleniu prezydenta Mohameda Morsiego. Morsi stanowił bezpośrednie zagrożenie dla istnienia Koptów, zwłaszcza po licznych zamachach, do których doszło w trakcie roku sprawowania władzy przez Bractwo Muzułmańskie.
Koptowie liczyli na to, że Sisi pomoże im odbudować kościoły, zapobiegnie przymusowym przesiedleniom, porwaniom nieletnich i położy kres dyskryminacji Koptów przy ubieganiu się o prawa związane z pracą i awansem na stanowiska rządowe i publiczne. Dlatego też Tawadros II za pomocą wszelkich możliwych środków wzywał Koptów do poparcia Sisiego.
Z każdym dniem wiara w prezydenta jednak malała. W ostatnich miesiącach w wielu regionach atakowano koptyjskie kościoły i domy. W Al-Karam całkowicie odarto z ubrań i przeciągnięto przez ulice wioski 70-letnią Koptyjkę po tym, jak spalono jej dom i ograbiono ją z wszystkich rzeczy. Do incydentu doszło w związku z pogłoskami o romansie jej syna z muzułmanką, czemu ta ostatnia kategorycznie zaprzeczyła.
Ze względu na bezpośredni związek wydarzenia z kwestiami honoru i społecznej stygmatyzacji w egipskim społeczeństwie, Koptowie czekali na odpowiednią reakcję ze strony państwa. Władze tymczasem zdecydowały się wywrzeć presję za pomocą Family House – pacyfistycznej komisji składającej się z muzułmanów i chrześcijan, której celem jest zjednoczenie Egipcjan – oddalając tym samym postępowanie sądowe i opowiadając się „spotkaniem pojednawczym”.
Family House zostało założone w 2011 r., po masakrze w Maspero, w trakcie której egipskie siły zbrojne zabiły 28 Koptów protestujących przeciwko niszczeniu chrześcijańskich kościołów w Górnym Egipcie. Komisja od początku istnienia odgrywała wątpliwą rolę we wszystkich starciach religijnych, przyczyniając się, zdaniem Egipskiej Inicjatywy na Rzecz Praw Osobistych – pomiędzy styczniem 2011 a lipcem 2016 w samej tylko prowincji Al-Minja, w centrum kraju – do 77 ataków na tle wyznaniowym. Do pojednania zawsze dochodziło w ramach „sesji pojednawczych”, pod presją Family House i agencji bezpieczeństwa.
W konsekwencji biskup Makarios, główny biskup Al-Minji, odmówił spotykania się z delegacją Family House, argumentując, że „społeczeństwo powinno wywierać na państwo nacisk, dopóki to nie zacznie stosować prawa”. Zdaniem Makariosa „każdy, kto popełnił zły czyn, musi być ukarany i podlegać prawu oraz wymiarowi sprawiedliwości”.
Stanowisko biskupa nie jest jednak zbieżne z polityką Kościoła w odniesieniu do państwa. Papież Tawadros II został oskarżony o ignorowanie praw Koptów i poparcie dla dyskursu władz państwowych. Tawadrosowi II, w przeciwieństwie do jego poprzednika, brakuje politycznego doświadczenia i zrozumienia dla politycznych pragnień Koptów. Pomimo wielu nadużyć w stosunków do jego mniejszości religijnej, nigdy nie wahał się poprzeć Sisiego.
Koptowie protestowali również na arenie międzynarodowej, m.in. w Waszyngtonie, naprzeciwko Białego Domu, przypominając o cierpieniu swoich współwyznawców w Egipcie. Marcos Aziz – dawny przełożony Wiszącego Kościoła w Kairze – nagrał szeroko rozpowszechnione wideo, w którym zwraca się do Sisiego słowami: „Dość tego. Wybraliśmy cię i poparliśmy”, po czym mówi: „Sisi jest najgorszym z prezydentów, przez którego zostaliśmy oszukani po tym, jak go poparliśmy”.
W jednej z wypowiedzi al-Sisi stwierdził, że: „Naród liczy 90 milionów ludzi. Gdyby każdego dnia dochodziło do incydentu lub nawet kilku incydentów, a my reagowalibyśmy na nie irracjonalnie, nie byłoby to w interesie narodu”. W odpowiedzi papież zaznaczył, że Kościół dotychczas kontrolował gniew Koptów żyjących w Egipcie i za granicą, ale w świetle „systematycznych ataków przeciwko nim”, być może nie będzie już w stanie długo panować nad sytuacją.
Zdaniem Saeeda Fayeza, prawnika i przewodniczącego organizacji Maspero Youth Union, obecne przepisy są przedłużeniem historycznych praw uniemożliwiających chrześcijanom budowę, renowację i naprawę ich miejsc kultu. Do dziś na budowę kościołów wpływ mają niektóre prawa sięgające XIX w., takie jak dekret sułtana Abdülmecida I z 1856 r.
Artykuł 235 obecnej konstytucji stanowi, że „Parlament, w trakcie pierwszej sesji po zakończeniu prac nad konstytucją, opracuje prawo regulujące kwestię budowy i renowacji kościołów, które zapewni chrześcijanom wolność do praktykowania ich rytuałów religijnych”. Pomimo wielu prób, państwo nie wywiązało się z tej obietnicy.
W konsekwencji, 13 sierpnia 2016 r. grupa koptyjskich aktywistów zorganizowała protest przed siedzibą prokuratora generalnego w Kairze, żądając praw obywatelskich i uczciwego egzekwowania prawa. Protest, mający trwać dwie godziny, został powstrzymany przez służby bezpieczeństwa, które zaczęły szykanować jego uczestników. Ostatecznie grupa prawników i aktywistów sporządziła raport, który dostarczono prokuratorowi generalnemu.
W trakcie protestów doszło do polaryzacji w społeczności Koptów. Część z nich poparła demonstrujących, pozostali trzymali się wskazówek Kościoła. Można więc zadać sobie pytanie: „Czy Koptowie widzą alternatywę dla Sisiego?”. Póki co, odpowiedź jest prawdopodobnie negatywna.
Sherif Mansour, przewodniczący organizacji koptyjskiej w Kanadzie uważa, że zaufanie pomiędzy Koptami i Sisim już od dawna jest nadszarpnięte, i że trudno będzie o powrót do stanu z przeszłości. Zdaniem Mansoura istnieje wiele alternatyw, ważne jednak, żeby nie pochodziły one z instytucji wojskowych. Jest on również zdania, że choć nie widać zmian bezpośrednio na horyzoncie, te z pewnością się pojawią, ponieważ nie tylko Koptowie są rozczarowani. Wiele ugrupowań wierzących w państwo obywatelskie poparło Koptów, ponieważ ich zdaniem w Egipcie od czasów Mubaraka nic się nie zmieniło.
Isaq Ibrahim z Egyptian Initiative for Personal Rights uważa, że łatwo zauważyć rosnącą wściekłość Koptów w stosunku do państwa. Choć niektórzy wciąż uważają, że Sisi ocalił ich przed Bractwem Muzułmańskim, chroniczna niezdolność rządu do stawienia czoła problemom gospodarczym i społecznym może zmotywować Koptów do skierowania swej złości bezpośrednio na Sisiego.
Ostatecznie, pomimo faktu, że to nie Koptowie wybrali Sisiego, lecz to okoliczności go im narzuciły – tak jak i całemu Egiptowi – wielkie poparcie, jakie udzielili Sisiemu było wynikiem ich obaw przed brakiem stabilności w kraju, co mogłoby poważnie zagrozić ich istnieniu. Niemniej jednak, Sisi ewidentnie tego nie zrozumiał. Nie udało mu się rozwiać obaw Koptów, w związku z czym obecnie jest bliski utraty tego filaru wsparcia dla swoich rządów.
Bohun, na podst. http://fikraforum.org/?p=10102#.V8GYmvmLTIV
Ramy Aziz jest egipskim dziennikarzem piszącym w Europie.