Ubiegający się o azyl odrzucają ofertę prac społecznych, bo przebywają w Niemczech na zaproszenie kanclerz Angeli Merkel, alarmuje burmistrz Waldenburga Bernd Pohlers, członek małej, liberalnej partii Freie Wähler.
Miasto Waldenburg w Saksonii przygotowało siedem ofert pracy, o wynagrodzeniu jeden euro za godzinę, które miały dać później możliwość znalezienia pracy imigrantom, zapobiec bezczynności i nudzie, a także poprawić ich wizerunek społeczny. Prace rozpoczęły się od kwietnia, ale wkrótce mieszkańcy ośrodka dla uchodźców przestali się zgłaszać do nich.
Jak informował burmistrz Pohlers, nie chcieli pracować, bo twierdzili, że są gośćmi albo oczekiwali minimalnej płacy 8,50 euro za godzinę.
Pomimo, że miał świadomość, że ta krytyka zostanie użyta przez osoby sceptyczne wobec uchodźców napisał: „Dlatego uważam jako mój obowiązek poinformować was o tej konkretnej sytuacji, mimo że jest to dla mnie trudne i odradzano mi to z wielu stron”. (j)
źródło: Junge Freiheit