Amerykański sekretarz stanu John Kerry przyrównał zagrożenie działaniem fluorowęglowodorów (HFC) używanych między innymi w lodówkach i klimatyzatorach, do zagrożenia za strony Państwa Islamskiego.
Kerry wypowiedział się tak w Wiedniu, gdzie debatowano nad zmianami w tzw. Protokole Montrealskim z 1987 roku, międzynarodowym porozumieniu o przeciwdziałaniu dziurze ozonowej, które miało powstrzymać używanie szkodliwych substancji, na przykład w produkcji sprzętu agd.
„Działamy wspólnie w obliczu wyzwania, jakie stanowi ISIS i terroryzm – mówił Kerry – ale niektórym ludziom trudno jest pojąć, że to, co robimy tutaj, jest równie ważne, ponieważ daje możliwość, dosłownie, ocalenia życia na naszej planecie”.(p)