Duńskie muzułmanki przełamują bariery dotyczące nierówności płci, ale niestety spotykają się z coraz większym poparciem dla prawa szariatu we własnej społeczności.
Ayan Mouhoumed dzisiaj jest szczęśliwą kobietą, chociaż gdy była młodsza napisała do duńskiej gazety, że chciałaby urodzić się chłopcem i cieszyć się taką wolnością jak chłopcy.
„Duńskie kobiety o muzułmańskich korzeniach odnoszą sukcesy w Danii. Biegniemy sprintem na przód. Radzimy sobie dobrze w edukacji, dostajemy dobre prace i otwarcie mówimy w mediach”, mówi Mouhoumed, redaktorka i założycielka „Ethnica Magazine” zajmującego się polityką i kulturą.
W lutym duńskie muzułmanki otworzyły pierwszy w Skandynawii meczet tylko dla kobiet. Wiele z nich wybiera sobie sama własnych partnerów.
Niestety ten postęp w dziedzinie praw kobiet, musi teraz zmierzyć się z rosnącym poparciem dla prawa szariatu. Duńska telewizja wyemitowała reportaż, w którym dwójka nieduńskich muzułmanów udając parę w niektórych duńskich meczetach, gdzie na przykład dowiaduje się od kaznodziejów, że kobieta za cudzołóstwo musi zostać ukamienowana, czy też, że kobieta nie może podejmować pracy bez zgody męża. Mąż z kolei może wziąć dodatkową kobietę za żonę i nie można odmawiać mu jego „seksualnych praw”. Te opinie słyszą także w meczetach uważanych za „umiarkowane”.
Nie jest jasne jakie konsekwencje mają te nauki, ale religijni przywódcy w meczetach cieszą się posłuchem i powstaje pytanie czy nie zagrozi to pozycji duńskich muzułmanek. (j)