Instytut Badań Rynku Turystycznego opublikował komunikat na temat wpływu fali imigrantów na ceny usług turystycznych.
Wypoczynek na greckich wyspach bliżej granicy tureckiej jest znacznie tańszy niż gdzie indziej w Grecji. Stawkę zaś podbijają hotelarze z miejsc, które uważane są za bezpieczne. Ceny na Korfu, gdzie nie docierają imigranci, gwałtownie rosną. Mniej turystów jest zainteresowanych wypoczynkiem na Krecie, na którą przybywa stosunkowo niewielu imigrantów. Prawdziwe powody do zmartwień mają natomiast przedsiębiorcy z wyspy Kos. Tam ceny usług turystycznych ze względu na wyraźnie mniejszy popyt spadają.
Na kryzysie imigracyjnym traci również branża turystyczna Tunezji, Turcji i Egiptu. Miejsca te kojarzone są jako niespokojne. Inaczej jest z cenami letniego wypoczynku w Portugalii, na Majorce, Wyspach Kanaryjskich, Cyprze czy Bułgarii – tam te ceny rosną. Więcej trzeba zapłacić także za wakacje w Maroku. Rysuje się więc nowy trend – miejsca borykające się z imigracją lub z tym problemem kojarzone przyciągają znacznie mniej turystów.(s)