Podczas gdy Wielka Brytania przygotowuje się na przyjęcie 20.000 uchodźców, badanie Sky News ujawniło, że ponad połowa Brytyjczyków martwi się skutkami tej decyzji.
Wielka Brytania jest głęboko podzielona co do tego, jak naród powinien zareagować na kryzys w Syrii; większość martwi się skutkami przybycia uchodźców do Wielkiej Brytanii.
Wyniki badania przeprowadzonego przez Sky News wykazały, że 47% Brytyjczyków opowiedziało się za przyjęciem mniejszej liczby uchodźców. Gdy to samo pytanie zadano używając terminu „ubiegających się o azyl”, odsetek wzrósł 57%.
Wyniki ukazały się po decyzji rządu o przyjęciu 20.000 uchodźców z obozów z krajów sąsiadujących z Syrią, ale nie tych, którzy już przybyli do Europy, i wywołały intensywną debatę na temat odpowiedniej reakcji na kryzys.
Dla dwudziestoletniego Ayhama Al-Halabiego, którego rodzina znalazła się w grupie zaledwie 217 syryjskich uchodźców, którym udzielono azylu w Wielkiej Brytanii w ramach programu „relokacji bezbronnych” dla obywateli syryjskich, była to różnica pomiędzy życiem a śmiercią.
„Mój młodszy brat ma białaczkę. Jeśli nie dostałby chemioterapii, oznaczałoby to śmierć”, powiedział Halabi, którego rodzina została skłoniona do opuszczenia Syrii, gdy ich ojciec został zabity na wojnie. „Zostaliśmy przyjęci przez brytyjski rząd. Tak więc ja i moja rodzina mamy dużo szczęścia. Ale to nie wystarczy, kiedy wiesz, że liczba syryjskich uchodźców na świecie liczy się w milionach. (…) Ta wojna trwa już cztery lata. Myślę, że wszyscy ludzie znają naszą sytuację … przyjeżdżamy z niebezpiecznego miejsca. Nie przyjeżdżamy tutaj, bo szukamy pieniędzy, ale dlatego, że szukamy bezpiecznego miejsca dla naszych dzieci”.
Kwestia, kiedy więcej syryjskich uchodźców pojawi się w Wielkiej Brytanii, pozostaje bez odpowiedzi, a władze lokalne dyskutują, czy zaoferować im miejsce. Niektórzy postawili na wsparcie społeczności lokalnych przed podjęciem decyzji. „Jest ostra presja mieszkaniowa. Jesteśmy bardzo przepełnieni”, powiedział Richard Cornelius, przewodniczący Rady Barnet, najgęściej zaludnionej dzielnicy w Londynie. „Powiedziałem, że zaoferujemy miejsca dla 50 syryjskich uchodźców, ponieważ Grupa Obywatele Londynu zorganizowała się i usunęła wszelkie przeciwności, które mógłbym wymyślić – mieszkania, lekarzy, przyjęcie przez społeczność”.
Jednak w kilku radach lokalnych Irlandii Północnej propozycja zaoferowania miejsc dla syryjskich uchodźców została niedawno odrzucona, a słowa „Uchodźcy Nie Są Mile Widziani” namalowano na jednym z kościołów. Lokalni politycy potępili graffiti, ale przyznali, że mieszkańcy mają wątpliwości. „Oczywiście musimy pomóc uchodźcom z Syrii. Istnieją jednak obawy, że przybycie zbyt wielu ludzi wyznających islam zmieni charakter Europy”, powiedział radny Ian Stevenson. „Ludzie mają wątpliwości i obawy w tej kwestii. Ale myślę, że bardziej wynika to z powodu ekstremistów w islamie, niż umiarkowanych wyznawców”.
Xsara na podstawie: http://news.sky.com/