Dyskryminacja płciowa jest zbrodnią przeciw ludzkości

List otwarty brytyjskiej aktywistki Maryam Namazee z 8 marca 2008 roku

Dyskryminacja płciowa jest zmorą naszych czasów. W Iranie, Iraku, Afganistanie i w innych krajach, gdzie stosuje się islamskie prawo, miliony kobiet i dziewcząt jest dyskryminowanych, wykluczanych ze społeczeństwa i spychanych do roli obywateli drugiej kategorii. Izolowanie i degradowanie kobiet to filary islamskich rządów a ich wpływ jest widoczny we wszystkich aspektach życia.

Maryam NamaziePrawo szarii jasno stwierdza, że kobieta jest ważna połowę tego, co mężczyzna i że jest własnością swojego ‘strażnika’, oczywiście mężczyzny. Potrzebuje ona jego zgody nawet, aby podróżować czy też pójść do pracy. Będąc źródłem tak zwanego ‘zepsucia’ i chaosu, kobiety i dziewczęta są izolowane w miejscach pracy, szkołach, na uniwersytetach, w bibliotekach, w obiektach sportowych i rekreacyjnych, w środkach transportu, w placówkach służby zdrowia, nawet podczas ślubów i pogrzebów.

W Iranie mówi się ostatnio o podziale chodników na oddzielne części dla kobiet i mężczyzn. Zaniepokojony dużą liczbą studentek na uniwersytetach, islamski reżim grozi, iż ograniczy nabór kobiet i zmieni podręczniki na podstawie ‘różnic płci’. Według urzędnika Ministerstwa Edukacji, ‘fizyczne, duchowe i umysłowe potrzeby chłopców i dziewcząt nie są takie same, toteż podręczniki, będące dla nich źródłem informacji, nie mogą być takie same’. Od 9 roku życia, dziewczęta muszą nosić zasłony – nie ma drugiego równie wymownego symbolu, co znaczy być kobietą w islamskim państwie. Ukryta przed spojrzeniami innych, wycofana i prześladowana, zmuszona do poruszania się we własnym prywatnym więzieniu, odizolowana i gorsza – jak już mówiłam, to właśnie dramat naszych czasów.

Mówi się, że sposób w jaki dane społeczeństwo traktuje kobiety jest miarą jego wolności. Według tej zasady, dyskryminacja kobiet jest miarą wpływów i mocy islamskich i religijnych praw, niezależnie czy mówimy tu o Iranie, czy o Wielkiej Brytanii. Mówią mi, żebym przestała o tym mówić, ponieważ w ten sposób wspieram zachodnią propagandę i może się to skończyć egzekucją, jak z resztą islamski reżim Iranu często wmawia kobietom i mężczyznom. Czyż to nie absurd? Irańskie aktywistki walczące o prawa kobiet każą ci przestać sprzeciwiać się ingerencjom militarnym Stanów Zjednoczonych, ponieważ kraj ten wspiera ‘propagandę reżimu islamskiego w Iranie’. Religijna, nacjonalistyczna i anty-imperialistyczna lewica, zawsze gotowa poczuć się do odpowiedzialności, gdy chodzi o prawa kobiet pod rządami islamu, ma wiele sympatii dla islamu, który postrzega jako ’uciskaną religię, terroryzowaną przez USA’. Jest to anty-kolonialny ruch, którego punkt widzenia pokrywa się z poglądami kast będących u władzy w tak zwanym trzecim świecie. Ta grupa zawsze stanie po stronie dawnych koloni, niezależnie od tego, co się tam dzieje, a rozumienie tak zwanych kolonii jest eurocentryczne, protekcjonalne i rasistowskie. Według nich obywatele są tym samym, co reżimy, z którymi się zmagają.

Nawet tu w Wielkiej Brytanii, podczas demonstracji noszą plakaty nawołujące do wojny, wprowadzają segregację kobiet i mężczyzn i zmuszają kobiety, które nie noszą chust, aby to robiły ze względu na solidarność i honor. Jednak nawet jeśli mają anty-imperialistyczne nastawienie, ich pojęcie honoru jest żałośnie powierzchowne. Ledwo co ślizga się po powierzchni i nie jest w stanie zauważyć, iż polityczny islam współtworzy militaryzm USA i nowy porządek świata. Ich amnezja, jeśli chodzi o historię, nawet w zakresie ostatnich 30-stu, 40-stu lat puszcza mimo uszu fakt, że upolitycznione ruchy islamskie były wspierane przez zachodnie rządy, dla przypomnienia, podczas zimnej wojny był to Związek Radziecki. Wygodniej jest zapomnieć jak np. Iran był wspierany w dążeniu do wytępienia lewicowych i rewolucyjnych ruchów inspirowanych przez klasy pracujące albo że robiący politykę przywódcy islamscy są jednymi najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych. Nie widzą, że mimo wszystko w praktyce militaryzm USA i polityczny islam to dwie strony tej samej monety; dzielą ten sam program, wizję i tą samą nieograniczoną zdolność do przemocy, tak samo polegają na religii i pragną dominacji.

(…) taka polityka usprawiedliwia pogwałcanie praw kobiet, dyskryminację i brak równości pod przykrywką szacunku dla innych kultur, udając, że ludzie żyją tak jak sami wybrali, a nie, że są do tego zmuszeni, podczas gdy w rzeczywistości narzuca im się najbardziej reakcyjne elementy religii i kultury klasy rządzącej.

(…) Nie ulega wątpliwości, dyskryminacja płciowa, którą porównać możemy do apartheidu musi wzbudzać oburzenie cywilizowane społeczeństwa(..) nie możemy akceptować tego, co jest nieakceptowalne.
tłum. GB

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem