Jan Wójcik
Po stosunkowo udanym starcie negocjacji akcesyjnych do Unii Europejskiej w 2005 roku Turcja straciła impet. Jeżeliby trzymać się opinii wyrażonej na łamach „The New York Times” przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla i byłego prezydenta Finlandii Martti Ahtisaari, to winą za to spowolnienie należy obarczyć wyłącznie Europę. Negatywne oświadczenia i działania przywódców UE odegrały kluczową rolę w zniechęcaniu Turcji- pisze Ahtisaari.
Trudno się nie zgodzić. Doświadczamy tego na każdym kroku w życiu codziennym. Osoba, której zwróci się uwagę, że źle się zachowuje na przyjęciu, obraża się na gospodarzy. Zarozumiałe dziecko odrzucane przez rówieśników, obraża się na swoich kolegów. Pracownik nie stosujący się do norm przyjętych w firmie, twierdzi, że to firma go prześladuje. Raz za razem spotykamy się z taką sytuacją, chociaż wydaje się , że osoby chcące wejść w pewne środowisko powinny stosować się do norm w nim przyjętych.
Tak więc zdaniem noblisty, Turcja nie reformuje się, bo wytknięto jej, że jest niezreformowana. Sam cel reformy jako środka do poprawy sytuacji w państwie traci na znaczeniu. Reforma jest środkiem dostania się do środka do Unii Europejskiej.
Ahtisaari, podobnie jak jego rodak, komisarz ds. rozszerzenia Oli Rehn zapomina, że Turcja została dopuszczona do negocjacji warunkowo. Turcja ma poważny z przestrzeganiem standardów demokracji. W tym tygodniu rząd Turcji przepuścił atak na niezależną grupę mediową Dogan Yayin Holding, nakładając na nią bezprecedensową karę 1,74 miliarda euro, za „nieprawidłowości podatkowe”.
To już druga kara, po 350 milionach euro nałożonych w lutym tego roku. Ferai Tinc, przewodniczący Międzynarodowego Instytutu Prasy w Turcji uważa, że grzywna, która daleko przewyższa wartość samego przedsiębiorstwa Dogan, nie może być uznana za karę. To jest bezpośrednie przejęcie i likwidacja organizacji medialnej. Media należące do grupy na początku tego roku ostro krytykowały premiera Erdogana, publikując informacje na temat korupcji w jego rządzie.
Rzecznik Komisji Europejskiej wyraził zaniepokojenie horrendalną karą pieniężną. Kiedy sankcje są tak ogromne, że grożą samej egzystencji grupy prasowej, jak to jest w tym przypadku, wtedy idzie o wolność prasy – powiedział. Dodał, że te działania przeciwko wolności prasy zostaną ujęte w unijnym raporcie podsumowującym postępy Turcji na drodze do członkowstwa.
Czy zdaniem Martii Ahtisaari także w tej sprawie Komisja powinna zamilknąć?
na podst. The New York Times, freemedia.at, The Forbes