Sąd apelacyjny w Sztokholmie uwolnił trzech muzułmanów od zarzutu usiłowania popełnienia morderstwa na szwedzkim rysowniku, który przedstawił proroka Mahometa jako psa.
Jak widać artysta potrafi władać nie tylko ołówkiem. Lars Vilks zapowiedział, że w razie ataku będzie się bronić. Co pozostaje mu robić przy takich sądach?
Podtrzymując wyrok sądu niższej instancji sąd stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów na to, że mężczyźni pochodzący z Iraku i Somalii planowali we wrześniu ubiegłego roku zabić Larsa Vilksa.
Mężczyźni mieli wprawdzie przy sobie noże, kiedy aresztowano ich po tym, jak dopytywali się o Vilksa na wystawie, na której miał się pojawić. Sąd orzekł jednak, że byli gotowi użyć przeciwko niemu przemocy, nie ma natomiast konkretnych dowodów na to, że zamierzali go zabić. Muzułmanie skazani zostali tylko za naruszenie prawa dotyczącego noszenia broni.
Od 2007 roku Vilks żyje pod nadzorem policyjnym z powodu śmiertelnych pogróżek wysyłanych pod jego adresem przez islamistów. (r)
JW na podst. Huffingtonpost i The Local
Udostępnij na
