Niemieccy muzułmanie stają się prawnym problemem Niemiec. Kampania na rzecz wyjaśnienia zagrożenia ze strony sądów szariatu przeprowadzanych przez imamów w meczetach kraju, rozpoczęła się w Bawarii. Lokalne władze przekonują, że ponieważ większość duchownych liderów islamu nie ma wykształcenia prawniczego i prawa do działalności sądowniczej, to podejmowane przez nich decyzje mogą doprowadzić do skrajnie niebezpiecznych następstw.
Punktem wyjściowym dla decyzji bawarskich władz, by przyjrzeć się podstawom muzułmańskiego prawa, stała się książka „Sędziowie poza prawem”, która niedawno została wydana w Niemczech. Autor publikacji, dziennikarz Joachim Wagner, przekonuje, że patriarchalne sądy imamów, tak rozpowszechnione w środowisku emigrantów, można obecnie nazwać „sądownictwem równoległym bądź sądownictwem w cieniu”. To wszystko jest poważnym problemem dla kraju, opowiada niemiecki politolog Alexander Rahr.
„W ostatnich latach w różnych miastach Niemiec organy bezpieczeństwa co raz częściej potwierdzają funkcjonowanie takich sądów. Okazuje się, że w regionach w 90 procentach zamieszkanych przez muzułmanów już dawno działa równoległy system szariatu, w którym ludzi zmusza się do życia zgodnie z nim. Organy państwowe nie mogą już tam stuprocentowo kontrolować wypełniania prawodawstwa i to wszystko staje się sytuacją wybuchową dla przyszłości Niemiec.”
Funkcjonuje nawet opinia, że zabraniając podstaw islamskich norm prawnych, Niemcy chcą pozbyć się dominacji muzułmanów. Rosyjski znawca islamu Leonid Sjukijainien jest przekonany, że problem jest nieco inny.
„Jest to związane nie z naciskami na muzułmanów, a z nieakceptacją europejskiego społeczeństwa dla takich form rozwiązywania konfliktów w sądach szariatu, które zdaniem Europejczyków, na przykład, naruszają prawa i poniżają godność kobiet. Tak więc negatywna opinia Europejczyków o szariacie jest całkowicie wytłumaczalna, ale w żaden sposób nie jest związana z niechęcią do muzułmanów.”Przy okazji, nie tak dawno, kiedy o potrzebie wprowadzenia norm szariatu zaczęto mówić w Rosji, gdzie islam jest drugą co wielkości religią pod względem ilości wiernych, sama taka tylko możliwość wywołała potężny negatywny rezonans w społeczeństwie. Przy czym nie tylko w chrześcijańskim czy ateistycznym środowisku, ale także u muzułmanów. Zdecydowanie negatywna reakcja społeczeństwa rosyjskiego była całkowicie wytłumaczalna, wyjaśnia Leonid Sjukijainien.„Sprzeciw wobec tego pomysłu został wywołany po pierwsze właśnie taką propozycją w formie ultimatum z szeregiem gróźb, która bardzo zaniepokoiła opinię publiczną. I jeszcze jedna przyczyna – praktyka sądów szariatu w Rosji, które praktykowano w latach 90-tych przeszłego wieku w Czeczenii i orzekano wyroki śmierci i publicznie je wykonywano. Taka praktyka, która jest przeciwna samym zasadom szariatu i podstawom islamu, jest całkowicie nie do przyjęcia. Ale jeśli w pewnych sytuacjach, takich jak na przykład sąd arbitrażowy albo sytuacja o pojednaniu stron, sądy szariatu będą działać w ramach prawnych państwa, to jestem przekonany, że nic złego się nie stanie.”
Zresztą, dzisiaj w niektórych krajach Europy wykorzystywanie pozycji szariatu w sądownictwie obywatelskim staje się normą. Właśnie w Niemczech minister sprawiedliwości kraju związkowego Nadrenii-Palatynat Jochen Hartloff na początku 2012 roku poleciła stosować przepisy prawa muzułmańskiego w sporach dotyczących kwestii finansowych i stosunków rodzinnych. A w Wielkiej Brytanii od 1982 roku miejscowe organy sądowe zaczęły uwzględniać normy szariatu w majątkowych sporach imigrantów-muzułmanów. Co prawda niemiecki politolog Alexandr Rahr jest przekonany, że dla Europejczyków są to konieczne działania. Liczba muzułmanów w krajach Unii Europejskiej rośnie z roku na rok i rządy jak tylko mogą szukają sposobu pokojowego współistnienia tak różnych mentalności, tradycji i obyczajów.
więcej na: polish.ruvr.ru