Nowy prezydent Tunezji Moncef Marzuki zaapelował wczoraj o sześciomiesięczny rozejm polityczny i moratorium na uliczne protesty ostrzegając, że w przeciwnym razie krajowi grozi „zbiorowe samobójstwo”.
Tunezja zelektryzowała w styczniu br. świat arabski obalając autokratycznego przywódcę po trwających kilka tygodni demonstracjach ulicznych i zapoczątkowując „arabską wiosnę” w innych krajach regionu.
Jednak wyłonione później tymczasowe władze wciąż borykały się z protestami, kłótniami politycznymi i sporami wokół roli islamu.
więcej na onet.pl