Przewiduje się, że w dobie kryzysu globalnego fala długów należnych uderzy w banki islamskie, poddając próbie oprawę prawną i stabilność branży, której notowania i tak stoją w obliczu największego spadku w trzydziestoletniej historii.
Ogólny kryzys światowy, który przekłuł bańkę wzrostu w islamskich bankach, po raz pierwszy w historii podda próbie wiele struktur finasowanych na zasadzie prawa szariatu w takich ośrodkach jak Dubaj, Bahrain i Malezja.
Niemniej jednak spodziewane nasilenie sporów handlowych rodzi pytanie, czy konwencjonalny system prawny może poradzić sobie z wysoce wyspecjalizowaną niszą, która przyniosła bilion dolarów zysku operując rządowym i korporacyjnym długiem.
Sytuacja taka podda również próbie podstawy islamskiego systemu bankowego, którego wzrost według Asian Development Bank w skali roku wynosi 10-15 procent, ale który według niektórych bankierów i prawników pozbwiony jest spójnych rozwiązań prawnych i systemu kontroli.
Sędziowie będą musieli kierować się prawem powszechnym (common law) i szariatu (prawo islamskie) stosowanymi w kontraktach, a także niepewnością odnośnie warunków kontraktów kluczowych, mogących negatywnie wpłynąć na zdolności branży do odbicia się od dna, kiedy kryzys ekonomiczny wreszcie się skończy.
Branża dopilnuje, aby jakiekolwiek wątpliwości natury prawnej zostały rozwiązane w sposób przejrzysty, tak by mogły stanowić wykładnię dla warunków umowy do nich dołączonych, oświadczył Davide Barzilai, prawnik zajmujący się finansami islamskimi w Londynie. Jeśli zaistnieją przypadki, które przyczynią się do odrzucenia kontraktów przez sądy tylko za samo złamanie prawa szariatu, może się to odbić negatywnie na wzroście w branży.
Na fali niedawnego przypływu w obszarze petropieniądza, islamscy bankierzy wprowadzili rozwiązania innowacyjne odnośnie podstawowego modelu finansowego, wykraczające poza ramy klasycznych kontraktów typu sprzedaż – zysk i sprawiające sądom poważne trudności w orzekaniu.
Regulacje islamskie odośnie przezroczystości utrzymywały banki islamskie z dala od kredytów hiopotecznych, które tak bardzo pokiereszowały banki zachodnie, ale ich szerokie otwarcie się na sektor nieruchomości, szczególnie w obszarze Zatoki, w obliczu globalnego spadku w sektorze nieruchomości zaczyna zbierać żniwo.
Uznaje się, że firmy działające na terenie Zatoki Perskiej są najbardziej narażone na straty, włączając w to olbrzymie firmy deweloperskie z obszarów Zjednoczonych Emiratów Arabskich, takie jak na przykład notowane na giełdzie firmy z Dubaju, Amlak oraz Tamweel zajmujące się nieruchomościami .
CZAS NA KRYZYS?
Można spodziewać się wzrostu niewypłacalności i sporów sądowych w obliczu niewydolnej ekonomii światowej, trudnych rynków finansowych i zablokowanych projektów, które dodatkowo utrudniają firmom spłatę długów na rzecz banków i powodują spadek aktywów.
Ponad połowa projektów (zarówno budownictwo mieszkaniowe jak i komercyjne), które miały zostać ukończone w Dubaju pomiędzy 2009 a 2012 rokiem została zawieszona lub odwołana, oznajmiła w marcu firma Jones Lang LaSalle.
Niemniej jednak struktury prawne otaczające banki islamskie są tak sfragmentaryzowe jak i pozostałe aspekty branży, pozostawiając niewielkie pole do popisu dla sędziów. Wielu z nich nie zna prawa szariatu, a związek między prawem islamskim a świeckim jest dla niech niejasny.
To wyścig między prawem świeckim a prawem szarii, powiedział prawnik d/s banków islamskich Mohamad Illiayas. Do sądów trafiają sprawy, w których zaistniał problem konfliktu i niekonsekwencji, ale sądy angielskie zawsze stanowią na rzacz prawa powszechnego. Zacytował on sprawę z roku 2004 dotyczącą Shamil Bank of Bahrain, w której sąd angielski odmówił stosowania prawa szariatu w kontraktach murbaha (popularnym kontrakcie sprzedaży). Sąd postanowił, że dwa systemy prawne nie mogą stanowić wykładni dla jednego kontraktu.
W Malezji, gdzie działa najważniejszy światowy rynek islamskich papierów wartościowych, tylko garstka przypadków trafiła na wokandę w ostatnich trzydziestu latach.
Ekspertyza sądowa została wzięta pod lupę po tym, gdy niektóre sądy poddały w wątpliwość zasadność jednego z kontraktów bai bithaman ajil – rodzaju sprzedaży o płatności odroczonej – zasiewając tym samym niepokój w branży. W ostatnim czasie kontrakt został uznany za ważny przez sąd apelacyjny, ale władze Malezji zamierzają teraz zmusić sądy, żeby zwracały się do krajowych doradców biegłych w prawie szariatu o ekspertyzę w sprawach, które dotyczą finansów opartych na tym prawie.
Biorąc pod uwagę jedynie kwalifikacje formalne i doświadczenie sędziów, trudno byłoby wymagać od nich znajomości ważnych niuansów islamskich systemów finansowych, powiedział Megat Hizaini Hassan, prawnik d/s finansów islamskich z firmy Zaid Ibrahim.
W Zatoce Perskiej firmy prawnicze zaczęły już pracować nad ekspertyzą finansów islamskich, ale ich możliwości są ograniczone do doradzania bankom w kwestiach struktury i kształtu kontraktów, z których większość i tak następnie trafia przed sądy.
Kwestie finansów islamskich mogą być poddane arbitrażowi specjalistów, ale wiele malezyjskich spraw i tak znajduje swój finał w sądach. W Bahrainie takie sprawy w większości trafiają do komisji rozjemczych, których członkowie to sędziowie i urzędnicy ze specjalistycznych centrów bankowych. Niemniej jedank i sam arbitraż nie jest pozbawiony problemów.
W dalszym ciągu będziemy musieli uciekać się do prawa powszechnego, powiedział Illiayas. „Nawet po orzeczeniu sądu arbitrażowego, jeśli chcesz wyegzekwować jego postanowienia, musisz zwrócić się do sądu ogólnego”.
Jagoda Gwizd