Szwecja i Norwegia – bezpieczna przystań terrorystów

Islamscy dżihadyści oczekują, że po śmierci udadzą się do raju, za życia szukają go jednak w Szwecji i Norwegii… i dostają się tam.

Norwegia

W czerwcu 2009 r. norweski Aftenposten podał, że 33 talibów szukało azylu w Norwegii i pozwolono im tam zostać, mimo że przyznali, iż torturowali lub zabijali więźniów lub byli talibskimi żołnierzami. Norweski urząd ds. imigracji UDI chciał ich wydalić, jednak Rada Apelacyjna ds. Imigracji UNE przyznała im prawo pobytu „z powodów humanitarnych”. Nie miało znaczenia, że w Afganistanie „siły norweskie często walczą z ugrupowaniami talibów”.
Były talibski minister zdrowia Abdul Mohammad Rauf dostał azyl w 2001 roku, a potem, w ramach łączenia rodzin, przybyli jego krewni. Rauf mimo azylu nie zerwał kontaktów z Pakistanem, a w nowym kraju szkolił ideologicznie 25 młodych mężczyzn, którzy planowali zamachy w Norwegii – jak podał „Dagbladet”.
Mułła Krekar, iracki Kurd, to kolejny przykład dżihadysty, który znalazł spokojną przystań w Norwegii. Po uzyskaniu azylu Krekar w Iraku stworzył własną organizację terrorystyczną Ansar Al-Islam. Wielokrotnie też wychwalał zamachy samobójcze jako „największy dżihad dla islamu”. W listopadowym wywiadzie dla arabskiej telewizji Al-Hiwar, powiedział, że chciałby utworzyć nowy Islamski Kalifat pod przywództwem Osamy bin Ladena. Jak do tej pory Krekar nie został deportowany do Iraku pomimo nakazu, gdyż rząd obawia się, że zostałby skazany tam na śmierć. Niektórzy muzułmanie oferowali mu 90 tys. dolarów za opuszczenie Norwegii, żeby nie psuł wizerunku islamu. Na Facebooku powstała nawet grupa zbierająca pieniądze na zabójstwo Krekara.
Krekar pozostaje jednak w Norwegii i nawet grozi norweskim politykom nalegającym na jego deportację. „Moja śmierć będzie kosztować norweskie społeczeństwo. Jeżeli na przykład Erna Kolberg (konserwatywna norweska polityk – przyp. red.) wyrzuci mnie z kraju i w wyniku tego zginę, sprowadzi na siebie ten sam los” – oświadczył mułła.
W lipcu tego roku w Niemczech, Norwegii i Wielkiej Brytanii policja aresztowała kilku imigrantów z krajów islamskich, którzy planowali zamachy w Norwegii. Byli wśród nich Kurd, Pakistańczyk, Ujgur i Uzbek. Wszyscy mieli prawo pobytu w tych krajach.
„To ‘klasyczny’ model postępowania dżihadystów w Europie, że jeden z grupy planującej zamachy szkoli się w obozach i ma kontakt z przywódcami, a oni rekrutują członków, którzy mają już obywatelstwo lub pozwolenie pobytu w zachodnich państwach” – mówi Dinar Wigen, norweska specjalistka od terroryzmu.
W ostatnich latach przynajmniej sześciu Uzbeków i Ujgurów otrzymało prawo pobytu w Norwegii pomimo przynależności do radykalnej islamistycznej partii Hizb ut-Tahrir. Decyzja została podjęta przez tę samą radę apelacyjną UNE. Członkowie Hizb ut-Tahrir w Danii, jak podaje Malanie Phillips, autorka książki „Londonistan”, proponowali w roku 2002 25 tys. funtów za zabicie prominentnego duńskiego żyda.

Szwecja

Dokument uzbeckiej telewizji z maja br. utrzymywał, że w roku 2005 Szwecja dała schronienie terrorystycznemu klerykowi Obidkhonowi Nazaromowi, który „ciągle próbuje utworzyć grupę dżihadystów” z zamiarem przeprowadzenia ataków w Uzbekistanie. Władze Uzbekistanu uważają, że Nazarom był zaangażowany w serię ataków samobójczych na amerykańskie i izraelskie ambasady w 2004 roku.
W Szwecji rozrasta się też sieć terrorystów z Somalii. Przynajmniej 20 osób pochodzenia somalijskiego podróżowało ze Szwecji do Somalii w celu odbycia szkoleń lub brania udziału w aktach przemocy – jak podają szwedzkie służby bezpieczeństwa Säpo. Jak do tej pory w Somalii zginęło czterech szwedzkich obywateli; wszyscy powiązani byli z terrorystyczną organizacją Al-Szabaab.
Mimo że Szwecja wcześniej uważana była przez bin Ladena za „kraj kochający wolność, który nie zasługuje na ataki”, dzisiaj służby bezpieczeństwa donoszą o coraz częstszym wspominaniu o Szwecji jako potencjalnym celu islamskiego terroryzmu. Jednym z najbardziej zagrożonych jest artysta Lars Vilks, autor satyrycznych rysunków proroka Mahometa. W marcu amerykańska obywatelka, zradykalizowana muzułmańska konwertytka znana jako „Jihad Jane”, została aresztowana pod zarzutem próby rekrutowania terrorystów w celu zabicia Vilksa. Dwa miesiące później jego dom został zaatakowany przez dwóch braci pochodzących z Kosowa. Wcześniej, w lutym, Säpo aresztowała trzech Somalijczyków podejrzanych o przygotowanie zamachów terrorystycznych. Jeden z nich posiadał mapę domu artysty.
Miasta Gothenburg i Malmö znane są jako bezpieczne miejsca dla islamistów i terrorystów, którym łatwo skryć się w dużych społecznościach muzułmańskich imigrantów. Niektórzy mieszkańcy Gothenburga zginęli, „walcząc na drodze islamu” w Afganistanie i Somalii. Szwecja jest też znakomitym miejscem do zbierania funduszy na finansowanie terrorystycznych organizacji. Somalijska Al-Szabaab wykorzystuje szwedzki dobrobyt, twierdząc, że pieniądze idą na cele pomocy humanitarnej.
Pobłażliwe władze imigracyjne i sądy bardzo często powołują się na artykuł 33 Konwencji Genewskiej z 1951 roku, którego pierwszy paragraf stanowi, że żadne państwo
„nie wydali lub nie zawróci w żaden sposób uchodźcy do granicy terytoriów, gdzie jego życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na jego rasę, religię, obywatelstwo, przynależność do określonej grupy społecznej lub przekonania polityczne”.
Zapominają jednak, że drugi paragraf tego samego artykułu precyzuje: „Nie może powoływać się jednakże na dobrodziejstwo niniejszego postanowienia uchodźca, co do którego istnieją podstawy, aby uznać go za groźnego dla bezpieczeństwa państwa, w którym się on znajduje, lub który będąc skazanym prawomocnym wyrokiem za szczególnie poważne zbrodnie stanowi niebezpieczeństwo dla społeczeństwa tego państwa.”

Oprac. JW na podst. Pipelinenews.org

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign