W Turcji ukazała się w piątek książka jednego z szefów policji w tym kraju, który twierdzi, że ruch islamistyczny podporządkował sobie kluczowe instytucje w formalnie świeckim kraju.
Hanefi Avci, który dowodzi siłami policyjnymi w prowincji Eskisehir na północnym wschodzie Turcji, napisał w książce zatytułowanej „Wczoraj państwo, dziś bractwo religijne”, że „islamiści kontrolują wszystkie wielkie instytucje kraju, jak policja, wojsko, służby wywiadowcze, środki przekazu i system wymiaru sprawiedliwości oraz instytucje finansowe”.
Ruchem islamskim, który przeniknął do gremiów kierowniczych niemal wszystkich tureckich instytucji jest – według Avciego – organizacja, na czele której stoi mieszkający w USA imam Fethullah Guelen.
Autor napisał we wstępie, że zdaje sobie sprawę z konsekwencji, na jakie się naraża wydając swą książkę, jako jeden z szefów policji. Nie miał jednak innego wyjścia, ponieważ – jak twierdzi – jego próby zaalarmowania władz i wymiaru sprawiedliwości o islamizacji państwa nie spotkały się z odzewem.
Również umiarkowany polityk, jakim jest premier Recep Tayyip Erdogan, nie zareagował na przekazywane mu sygnały – pisze Avci.
Ruch religijny imama Guelena jest – jak podkreśla autor książki – największy w kraju. W kwestiach polityki socjalnej jest konserwatywny, w sprawach gospodarczych zajmuje liberalne pozycje.
„Zdaję sobie sprawę, że moje życie zamieni się teraz w piekło i zapłacę za tę książkę wysoką cenę, ale czułem, że muszę ją wydać” – napisał Avci.
Fethullah Gülen: Dżihad pod maską tolerancji
Więcej na: interia.pl