Podczas konferencji szkolnej w Bushey uczy się dzieci dżihadu i nienawiści do Żydów

Carol Goud (brytyjska dziennikarka) relacjonuje swój udział w szkolnym seminarium w Bushey dotyczącym światowego terroryzmu. Demaskuje jak uczy się tutaj nienawiści do Żydów i USA oraz wpaja młodym uczniom nieprawdziwe, pełne nietolerancji  informacje.

Ostatnio przemawiałam w  Bushney podczas konferencji szkolnej dotyczącej światowego terroryzmu. Było to zdecydowanie przerażające doświadczenie zważywszy na ogólne nawoływanie do nienawiści do Izraela i krytyki USA.

Podczas wieczoru otwierającego konferencję byłam na widowni. Jednym z prelegentów był otwarcie wyrażający swe poglądy muzułmański aktywista Inayat Bunglawala, który napisał kiedyś do „The Jewish Chronicie” (Kronika Żydowska), że utworzenie Izraela było jednym z największych błędów minionego wieku. Korzystając z okazji szydził z żydowskiego państwa i Stanów Zjednoczonych, co czynili też widzowie siedzący blisko mnie. Sprawił, że mieliśmy wrażenie, iż powodem ataków al-Kaidy z 11 września była Ameryka najeżdżająca miasta muzułmańskie. Byłam w szoku. Wygłosił szereg kontrowersyjnych informacji przed w przeważającej części młodą publicznością. Wielu z jego słuchaczy było niemowlętami, gdy miały miejsce ataki z 11 września, więc nie mają oni żadnej historycznej perspektywy odnośnie dziesięcioleci radykalnego islamskiego terroru, skumulowanych w wydarzeniach z 11 września 2001 roku. Założę się, że gdybym powiedziała przed tym tłumem „Klinghoffer”, wszyscy wybuchneliby śmiechem.

nienawidze-niewiernychW pierwszych rzędach siedziało wielu izraelskich i żydowskich uczniów, którzy wdali się w kłótnię z dżihadystami siedzącymi obok. Głoszono różne hasła włącznie z postulatem  jednego z widzów mówiącego, że „grupa ukraińskich i rosyjskich Żydów skupiła się w Palestynie po wojnie, której ukradli oni ziemię”. Dwójka rodziców,  w obecności swojego potomstwa, mówiła o „barbarzyńskich Izraelitach” i „amerykańskich mordercach”. Spoglądałam na nich podenerwowana, ale oni nie zważali na to.

Na końcu podeszło do mnie trzech młodych muzułmanów. Wykrzykiwali, że Żydzi rządzą Stanami Zjednoczonymi, że to oni byli odpowiedzialni za brak zmian w prawodawstwie odnośnie zmian klimatycznych, manipulują też  rynkiem towarowym i wiele tego typu argumentów.

Kobieta siedząca obok mnie odprowadziła mnie do mojego hotelu. Ona (Hinduska) i ja zgodziłyśmy się co do tego, że było wstrząsające obserwować 250 widzów, w większości dzieci w wieku ok. 12 lat, wyrażających niemal fizyczną nienawiść do Izraela i USA.

Następnego dnia wygłosiłam swoją przemowę przed dużą grupą uczniów z pięciu pobliskich szkół. Z mównicy mogłam zobaczyć wielu młodych chcących wyrazić to, z kim się utożsamiają przez chustki i szaliki podobne do kefii (tzw. arafatki). Wyraziłam swój punkt widzenia, iż jestem przerażona tym, że młodzież została nakarmiona poprzedniego wieczoru tyloma nieprawdziwymi informacjami. Jak tylko przeszliśmy do części z pytaniami i odpowiedziami, z tyłu sali kobieta w burce wykrzyczała: „świat jest w groźnej sytuacji z powodu głupoty, arogancji Stanów Zjednoczonych”.

Widownia rozgorzała. Myślałam, że wręcz zaatakują mównicę, przy której stałam. Uderzyła mnie ta atmosfera namacalnej wrogości, którą obserwowałam patrząc na ten tłum nienawistnych dzieci. Jeden z uczestników dyskusji panelowej, dziennikarz Paul Eedle przerwał kobiecie, prawdopodobnie jednej z nauczycielek,  i przypomniał jej o tysiącach Amerykanów, którzy oddali swoje życie w II wojnie światowej walcząc z faszyzmem. Jeden z młodych chłopców w trzecim rzędzie wygrażał mi zaciśniętą pięścią. Przypomniałam im o tablicy pamiątkowej w bazie lotniczej w Duxford, upamiętniającej 33 tysiące poległych amerykańskich pilotów, ale nie dało to żadnego skutku. W tym momencie dyrektor wstał i powiedział: „Musicie pamiętać, że jest tylko garstka krajów na świecie, gdzie pozwala się na takie dyskusje pomiędzy tak młodymi uczniami!”

Mimo iż moja przemowa była skoncentrowana wokół terroru IRA, jeden mężczyzna zapytał mnie, dlaczego obwiniam „tylko muzułmanów”. Owszem, w trakcie dyskusji panelowej wspomniałam o kwestiach porwań dokonywanych przez Organizację Wyzwolenia Palestyny, zamordowania 241 żołnierzy amerykańskich w Bejrucie, zniszczenia wież Khobar, morderstwa funkcjonariuszki policji Yvonne Fletcher przez kogoś z londyńskiej ambasady Libii i oczywiście o atakach z 11 września 2001 i 7 lipca 2005 w Londynie. Członek panelu dr. Daud Abdullah z Muzułmańskiej Rady Wielkiej Brytanii wspomniał nawet o rzezi izraelskich olimpijczyków w Monachium w 1972 roku. Mimo to ten człowiek najwyraźniej uważał, że to muzułmanie są ofiarami mojego przemówienia. W swoim przemówieniu powiedziałam nawet, że niektórzy historycy uznają Menachema Regina za terrorystę, mimo to  zostałam oskarżona o wyszczególnianie jedynie muzułmańskiego terroru.

Martwi mnie to, że również przez media dzieci chłoną nienawiść do USA z powodu nieskutecznego zarządzania przez amerykanów klubami piłkarskimi Manchester United i Liverpool oraz przejęcia Cadbury przez Krafta. Brytyjskie władze handlowe powinny były zatrzymać Amerykanów przed przejęciem tych organizacji, kiedy jeszcze była taka możliwość.

Członek panelu dyskusyjnego dr.Abdullah potępił Amerykę za Hiroszimę i Nagasaki. Nie dano mi szansy na odpowiedź, ale chciałam przypomnieć zarówno jemu, jak i zgromadzeniu podatnych na sugestie dzieci, że gdyby USA nie zrzuciło tych bomb, miliony amerykańskich, brytyjskich, australijskich, filipińskich i nowozelandzkich oddziałów zginęłoby. Japońskie władze miały świadomy zamiar prowadzić czterdziestoletnią wojnę o ziemię i nawet najmniejsze dzieci były ćwiczone, by walczyć dopóki ostatnie z nich nie umrze. Nie trzeba było dodawać, iż wtedy dr. Abdullah i jego nienawidzący Ameryki pracownicy naukowi nigdy by się nie urodzili, jako że ludzie kolorowi byliby przecież następni w kolejce do hitlerowskiej czystki. Gdyby alianci zostali unicestwieni przez Niemcy i Japonię w II wojnie światowej, żylibyśmy w wiekach ciemnych.

Ale wygląda na to, że nie uczy się prawdziwej historii.

Cierpią na tym małe dzieci…

Carol Gould- urodzona w Filadelfii mieszka w Wielkiej Brytanii, autorka książek i filmowiec. Pisze artykuły do wielu brytyjskich gazet, jest  komentatorką dla Sky News, Press TV i BBC. Redaktorka magazynu „Current Viewpoint”. Prowadziła też program w  radio BBC  „Any Questions?” w latach 2006 i 2008 .
Od 1996 zajęła się produkcją filmów dokumentalnych, m.in. nagrodzonym na Berlińskim Festiwalu Filmowym „Long Night’s Journey Into Day”  o Izraelu po śmierci Yitzhak Rabin’a. Od 1997 roku nakręciła piętnaście dokumentów w Wielkiej Brytanii i Południowej Afryce.
W 2004 roku w  magazynie „The Guardian” pisała komentarze odnośnie obserwowanej przez nią nienawiści do USA obecnej w Wielkiej Brytanii. Jest głównym krytykiem obserwowanego wzrastającego w Wielkiej Brytanii  anty-semityzmu i anty-amerykanizmu.
W 2008 roku nakręciła film o czasach wojny Afrykańsko-Amerykańskiej „GI babies”.
Jej książka „Don’t Tread on Me: Anti-Americanism Abroad” (Nie depczcie po mnie: anty-amerykanizm za granicą) mówi o anty-amerykańskim nastawieniu w Wielkiej Brytanii. “Spitfire Girls” (Dziewczyny Spitfire’ów) mówi o kobietach pilotach w czasie II wojny światowej .  “A Room at Camp Picket” (Pokój w kampusie Picketa) to  dramat o przeżyciach jej matki biorącej udział w II wojnie światowej.

Tłum. E.I. na podstawie Pajamas Media

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign