Paryż, 28 czerwca (Reuters) – Premier Francji Francois Fillon namawia francuskich muzułmanów do odrzucenia zwyczaju pełnego zakrywania twarzy jako „sekciarską karykaturę islamu”. Za tydzień francuski parlament zajmie się projektem ustawy zakazującej noszenia burki i nikabu w miejscach publicznych.
Inaugurując meczet na północno-zachodnich przedmieściach Paryża, powiedział, że francuscy muzułmanie powinni zwalczać drobną mniejszość radykałów, a także uszanować rozdzielność kościoła i państwa. “Islam Francji, islam, który praktykujecie codziennie, nie ma nic wspólnego z tą karykaturą, która przyciemnia światło waszej religii” – powiedział Fillon – najwyższy szczeblem polityk francuski inaugurujący meczet w przeciągu ostatnich kilku dekad. “Powinniście stanąć w pierwszej linii przeciwko temu uprowadzeniu przesłania religijnego . . . to wasze zadanie, by inteligencja zwyciężyła nad zaciemnieniem, a tolerancja nad nietolerancją.” Francuska pięciomilionowa mniejszość muzułmańska – największa w Europie – w przeciągu ubiegłego roku poczuła się coraz bardziej odsuwana na bok, kiedy rząd prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego przeprowadził publiczną debatę na temat tożsamości narodowej oraz zdecydował zakazać noszenia pełnych zasłon twarzy.
Wielu francuskich muzułmanów już teraz uważa się za w pełni zintegrowanych obywateli i tylko maleńka mniejszość nosi przykrywające wszystko burki i nikaby, które niedawno stały się źródłem kłótni i wrogości w kilku europejskich krajach.
Gdy Fillon przemawiał, pewna kobieta w zachodnim mieście Nantes siedziała na rozprawie sądowej za prowadzenie samochodu w nikabie. Policja ukarała ją grzywną za noszenie stroju blokującego jej pole widzenia i sprawa trafiła do sądu, bo kobieta zakwestionowała mandat.
Fillon uznaje muzułmańskie obawy.
Fillon bronił planów zakazu pełnych zasłon, argumentując obroną podstawowych zasad społecznych przez rząd. “Praktyka tej mniejszości, naruszająca podstawowe zasady wspólnego życia i gorsząca naszych obywateli, sprowadza się do radykalnych zachowań, które nie oddają prawdziwego oblicza islamu” – rzekł. Premier dał jasno do zrozumienia, że uznaje muzułmańskie troski o wzrastający trend antymuzułmańskich uczuć we Francji, zauważając, że sześć meczetów zostało zbezczeszczonych lub zaatakowanych w ubiegłym roku, a kilka muzułmańskich miejsc pochówku zdewastowanych w tym roku.
“Trzydzieści procent wszystkich aktów rasistowskiej agresji (w ub. roku), głównie gróźb, było skierowane przeciwko muzułmanom”- powiedział. Mohammed Moussaoui, prezydent Francuskiej Społeczności Muzułmańskiej (CFCM), powiedział, że Fillon był mile widziany po napięciach wywołanych debatami o narodowej tożsamości i zasłonach twarzy. „Jego obecność jest gestem uznania i szacunku” – powiedział dziennikowi „La Croix”.
Zdaniem Philippe Doucet’a, socjalisty, majora podmiejskiego Argenteuil, gdzie stoi meczet, konserwatywny premier starał się zrekompensować za „polityczny błąd” przeprowadzenia dwóch debat, które wzbudziły silne emocje. W procesie kierowcy w zasłonie, prawnik obrońcy oskarżył policję o rasizm i powiedział, że żadne prawo nie zabrania kierowcom nosić nikabów, które zakrywają wszystko oprócz małego paska na oczy. “Nikab nie jest gorszy od kasków, które ubierają kierowcy Formuły 1, ścigający się po torach z prędkością 320km/h i jednocześnie mogący spojrzeć w tylnie lusterka”, powiedział.
(Reportaż: Elizabeth Pineau i Guillaume Frouin; Artyukł: Tom Heneghan, Edycja: Paul Taylor)