Współczesna Malezja, pomimo aspiracji, wydaje się zwracać w stronę fundamentalistycznej islamskiej przyszłości, pisze wieloletni zawodowy dyplomata i ambasador Malezji, Dennis Ignatius.
Malezja była jednym z krajów, na który wskazywało się jako na skuteczny mariaż świeckiego państwa z większością islamską, gdzie nastąpił też rozwój technologiczny. Poza większością malajską, kraj zamieszkują inne liczne wspólnoty, by wymienić Chińczyków czy Hindusów. Jednak od dłuższego czasu istnieją obawy, że państwo skręca w stronę islamskiego fundamentalizmu, ale nie z powodu oczekiwań społecznych, a jak twierdzi ambasador Ignatius z powodu cynicznych politycznych gier i korupcji.
Doświadczony malezyjski dyplomata zwraca uwagę na coraz bardziej skrajne i odrażające postępowanie przewodniczącego islamistycznej Malezyjskiej Partii Islamskiej (PAS) Abdula Hadi Awanga. PAS, związana międzynarodowo z Bractwem Muzułmańskim, od 2022 roku jest największą pojedynczą partią w parlamencie. Posiada 43 z 222 posłów i jest częścią Narodowego Sojuszu, który rządzi obecnie w Malezji.
Hadi Awang, pomimo wprowadzenia największej liczby kandydatów nie jest w stanie sformować rządu pod jego przewodnictwem, stąd, jak informuje Ignatius, staje się zgorzkniały, mściwy i nastawiony na konflikt. „Wydaje się, że jest zdeterminowany sprowokować konfrontację pomiędzy muzułmanami a niemuzułmanami”, pisze dyplomata w nagradzanym wielokrotnie magazynie „Asia Sentinnel”.
Hadi to nie tylko polityk, to także islamski kaznodzieja i członek założonej przez Jusufa Al-Karadawiego Międzynarodowej Unii Uczonych Muzułmańskich IUMS. Jest między innymi absolwentem uniwersytetu Al-Azhar. Ten 75-latek jest w polityce już od lat 60., od początku związany z PAS. Poza zaangażowaniem w politykę malezyjską wspierał agendę ruchu islamistycznego na świecie.
Na arenie międzynarodowej wspierał Hamas, współpracował z tureckim premierem, islamistą Necmettinem Erbakanem, zapraszany był przez Saddama Husejna, czy często odwiedzał pakistańską partię Dżamaat-e-Islami założoną przez islamistycznego ideologa Abu Ala Maududiego. Swoimi wypowiedziami wywoływał kontrowersje, począwszy od 80-tych lat, gdy popularyzował zwyczaj nazywania niewiernymi muzułmanów praktykujących odmienne interpretacje wiary, przez poniżanie chrześcijan, czy ostatnio sugerowanie, że prezydent Joe Biden prowadzi politykę pod wpływem syjonistycznego lobby.