Model, który skłonił sporą część terrorystów z Boko Haram do wycofania się z walki, zainteresował świat. AFP sprawdziła czy rzeczywiście działa.
Tak naprawdę, żeby wprowadzić „program” odchodzenia od terroryzmu, władze Nigerii szybko wykorzystały szansę, którą przynieśli im sami terroryści. Po wyłamaniu się z Boko Haram organizacji, która złożyła przysięgę na wierność Państwu Islamskiemu (Państwo Islamskie Prowincji Zachodniej Afryki, ISWAP), terroryści ISWAP chcieli skłonić lidera Boko Haram do uznania ich zwierzchności. W trakcie bratobójczych walk islamistów Abubakar Shekau zginął.
Rząd szybko zaczął z helikopterów rozrzucać ulotki w północno-wschodnim stanie Borno, wzywając terrorystów, którzy obawiali się, że zginą w trakcie tych walk, do poddania się i przejścia przez kilka miesięcy obozu, gdzie zostaną poddani procesowi deradykalizacji, a potem wypuszczeni na wolność. W tym czasie ich rodziny znajdą się pod opieką wojska.
Odezwa zadziałała częściowo; zgłosiło się 90 tysięcy osób związanych z Boko Haram i częściowo z ISWAP. Większość jednak to byli ludzie, którzy żyli pod rządami terrorystów, więc kierowano ich zwykle do normalnych obozów dla osób, które musiały opuścić swoje miejsce zamieszkania z powodu walk.
Działania Nigerii ściągnęły uwagę Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i ONZ, jednak dopiero niedawno dziennikarze śledczy AFP dostali okazję do zapoznania się z procesem poprzez odwiedzenie obozu Hajj, a także rozmowy z byłymi ich mieszkańcami. Dzięki temu dziennikarze zidentyfikowali wadliwie działające procedury.
Po pierwsze, identyfikacja terrorystów nie jest prowadzona tak jak zapewnia rząd, przez profesjonalistów. Byli uczestnicy walk nie są dopytywani, gdzie walczyli, w jakich bitwach brali udział. Kobiety z góry uznawane są za żony. W procesie weryfikacji istotną rolę odgrywać ma też Cywilna Wspólna Grupa Zadaniowa CJTF, która jest milicją walczącą z terrorystami po stronie armii. Podejrzewa się, że korupcja może zadecydować o tym, iż członkowie CJTF uznają na przykład rzeczywistego terrorystę za niezwiązanego z ugrupowaniem terrorystycznym.