Dzieci, odrzucane przez społeczeństwo irackie z powodu niewybaczalnych zbrodni ich rodziców, nie mają szansy na normalne życie i stają się tykającą bombą. Opowiada o nich hiszpańskie medium publiczne RTVE.
Dzieci, które miały nieszczęście urodzić się w rodzinach terrorystów ISIS albo te, które wcielono w szeregi organizacji i zrobiono z nich fanatycznych dziecięcych żołnierzy, kontynuują swój nieszczęsny los. Nieletni nie posiadają na przykład dokumentów, które mogłyby pozwolić im korzystać z opieki zdrowotnej lub edukacji.
Niewiele osób w Iraku zechciałoby im wybaczyć okrutne zbrodnie ich rodziców. Odrzucają je nawet własne dalsze rodziny. To te dzieci, lata po wyzwoleniu Iraku i Syrii spod okupacji terrorystycznego ugrupowania, są jednymi z najbardziej dotkniętych problemem w społeczeństwie.
Sytuacja dotyczy nie tylko dzieci dżihadystów, którzy z własnej woli stanęli po stronie Państwa Islamskiego. Także dzieci kobiet przymuszonych do małżeństwa przez terrorystów z ISIS, postrzegane są przez pryzmat czynów swoich ojców – „szakali” jak nazywa się członków ISIS.
Zhara zajmująca się pomocom kobietom zgwałconym przez dżihadystów mówi, że społeczeństwo nie ma zamiaru wychowywać „dzieci Daesh”. Jednym ze sposobów dla kobiet jest odrzucenie nazwiska męża i wyrobienie nowych dokumentów dziecku, co daje szansę na wsparcie.
Nieletni wymagają nie tylko podstawowej pomocy, ale także psychologicznej. Sfanatyzowane, poddane praniu mózgów, wcielane do sił Państwa Islamskiego siłą a czasami dobrowolnie, żyją z piętnem.