Brytyjscy muzułmanie chcą tworzyć własne wspólnoty odseparowane od brytyjskiego społeczeństwa. Aż 44% z nich uważa, że powinni mieć zapewnioną możliwość pozostania na uboczu.
Krytycy tego podejścia twierdzą jednak, że muzułmanie pozostawieni sami sobie będą tworzyć kolejne, zamknięte getta. Według sondażu, sześciu na dziesięciu Brytyjczyków uważa, że przynależność religijna, a nie rasowa, stała się głównym kryterium dzielącym społeczeństwo. W dużym stopniu przyczyniło się do tego poczucie zagrożenia, wywołane atakami islamskich terrorystów, zwłaszcza atakiem w londyńskim metrze 7 lipca 2005. Również wojna w Iraku przyczyniła się do wzmocnienia podziałów w wielu społecznościach.
Robin Tilbrook, przewodniczący partii Angielskich Demokratów mówi: „Jeśli chodzi o nasze podejście, to chcemy społeczeństwa zintegrowanego. Jeśli ktoś nie chce się integrować, nie powinno go tu być. Sytuacja, w której rozwijają się odizolowane od społeczeństwa getta, nie jest zdrowa i prędzej czy później doprowadzi do kłopotów. Nie możemy pozwolić, żeby w jednym społeczeństwie obowiązywały różne prawa dla różnych grup.”
Stephen Green, dyrektor krajowy Christian Voice (Głosu Chrześcijan) mówi: „Nie jestem zaskoczony, ponieważ już teraz w całym kraju istnieje wiele zamkniętych, muzułmańskich enklaw.”
Z sondażu Equalities and Human Rights Commission (Komisji d/s Równości i Praw Człowieka) wynika, że 67% muzułmanów nie chciałoby, żeby ich dzieci wiązały się z osobą wyznającą inną religię. Mniej im przeszkadza związek z osobą o innej przynależności rasowej (61% mogłoby być z niego zadowolonych).
Te szokujące wyniki zostały ogłoszone zaledwie dzień po tym, jak przewodniczący komisji Trevor Phillips stwierdził, że Wielka Brytania jest zdecydowanie najmniej rasistowskim krajem w Europie.
Emma Wall
Daily Star, Wielka Brytania 23 styczeń 2009
Tłum. PK