Zaskakujące badania nad poglądami społeczeństw arabskich

Grzegorz Lindenberg

Ciekawe okazują się wyniki badań, opublikowanych trzy tygodnie temu, a przeprowadzonych na przełomie kwietnia i maja przez Uniwersytet Maryland wspólnie z Zogby Center na próbach losowych mieszkańców Egiptu, Maroka, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Jordanii i Libanu (w sumie ponad cztery tysiące osób).

Badania należy uznać za reprezentatywne dla ogółu krajów arabskich, bo chociaż istnieją pomiędzy badanymi krajami różnice, to są to jedynie różnice skali – nie ma specjalnego znaczenia czy Ameryki nie lubi 70, czy 80 procent mieszkańców.

Największe zaskoczenie: to nie konflikt izraelsko-palestyński, ale Irak jest głównym elementem oceny polityki USA wobec islamu i głównym zmartwieniem badanych.

Palenie amerykańskiej flagiDo tej pory można było odnieść wrażenie, że sprawa Iraku jest w tej chwili marginalna, po znacznym uspokojeniu sytuacji w tym kraju. Zapytani, według czego będą oceniać głównie politykę amerykańską na Bliskim Wschodzie, badani wymieniali w kolejności Irak (42%), konflikt izraelsko-arabski (26%) i ogólną „postawę USA wobec islamu”(16%) – i tylko 3% wymieniło „sytuację w Afganistanie/Pakistanie”. Co ciekawe, najsilniej taką postawę wykazują Egipcjanie, wśród których ponad dwa razy więcej (48% do 22%) uważa Irak a nie konflikt izraelsko-arabski za główny test polityki amerykańskiej. Dlaczego? Bo ogromna większość badanych – chociaż odrobinę mniej, niż przed rokiem – uważa, że Irakijczykom jest w tej chwili gorzej (72%) a nie lepiej (6%) niż przed amerykańską inwazją. I zdaniem większości, po wycofaniu wojsk amerykańskich Irakijczycy dogadają się ze sobą łatwiej.

Stosunek do USA jest dramatycznie negatywny: aż 77% Arabów ocenia Amerykę bardzo źle. Stany Zjednoczone, według badanych, obecne są na Bliskim Wschodzie nie dla promowania demokracji (4%) ani dla walki z terroryzmem (też 4% – najwyraźniej to wg. badanych tylko pretekst), ale dla ochrony Izraela (52%), kontrolowania dostaw ropy (43%) i osłabienia świata muzułmańskiego (38%). Opinię o USA poprawiłoby przede wszystkim wycofanie z Iraku (51%) i – uwaga – wycofanie się z Półwyspu Arabskiego (50%); dopiero na trzecim miejscu wymieniane jest rozwiązanie konfliktu izraelsko-arabskiego (41%). To, że obecność wojsk amerykańskich na Półwyspie Arabskim (czego m.in. domaga się Al-Kaida) jest dla społeczeństw arabskich tak ważnym problemem, to kolejne wielkie zaskoczenie.

Z innych zaskakujących wyników: Hamas ma większe poparcie (22%) niż Fatah (12%), a jeśli wyłączyć Egipt, gdzie Hamas nie jest specjalnie popularny, to różnica jest jeszcze większa: 33% do 14% na korzyść Hamasu. To nie poparcie dla „przedszkoli i klinik”, jakie podobno Hamas prowadzi, ale dla walki – zamiast rokowań – z Izraelem.

Al Kaida: 60% badanych znajduje w Al Kaidzie przynajmniej jedną rzecz, która bardzo im się podoba, a 7% mówi wyraźnie, że podoba im się sposób działania tej organizacji (czytaj – terroryzm). Następnym razem, gdy przeczytamy, że terroryzm popiera tylko znikoma mniejszość muzułmanów, przypomnijmy sobie, że ta „znikoma mniejszość” to większy procent niż odsetek osób w Polsce głosujących na PSL – a ta partia na pewno by się obraziła, gdyby powiedzieć, że głosuje na nią znikoma mniejszość Polaków…

Najpopularniejsi przywódcy światowi wg muzułmanów

Najpopularniejsi przywódcy światowi wg muzułmanów

Na koniec lista najbardziej podziwianych przywódców światowych. Na pierwszym miejscu, bijący następnych dwukrotnie jest Hugo Chavez (36%). Na następnych: Hafez Asad (dyktator z Syrii – 18%), Jacques Chirac (nie posłał wojsk do Iraku, jedyny przywódca z Zachodu na liście -18%) oraz, z piętnastoprocentowym gronem wielbicieli – Osama bin Laden. Na liście znajdują się z wysokim poparciem również Saddam Hussein oraz prezydent Iranu Achmandinedżad.

Przypomina się stary rysunek Mleczki (z 1981 roku), na którym dziecko mówi do ojca: Tato, weź mnie krótko za mordę. To tyle, jeśli chodzi o pragnienie demokracji w świecie arabskim.

Więcej w raporcie opublikowanym przez The Brookings Institution

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem