W nocy z niedzieli na poniedziałek na paryskim przedmieściu Villeneuve-la-Garenne, zamieszkanym przez muzułmańską mniejszość, wybuchły zamieszki.
Grupy młodych mężczyzn strzelały fajerwerkami w policjantów i podpalały pojemniki na śmieci. Rozruchy rozszerzyły się na inne przedmieścia.
Pretekstem do nich był sobotni wypadek, w którym 30-letni mieszkaniec przedmieścia, jadący na motocyklu, zderzył się z nieoznakowanym samochodem policyjnym. Motocyklista w stanie krytycznym przebywa w szpitalu.
Nie wiadomo, jak doszło do wypadku, ale koledzy rannego obwiniają policjantów, twierdząc, że jest to dowód na „brutalne traktowanie przez policję mniejszości etnicznych w czasie przymusowej kwarantanny”.
Jak donosi serwis gazety „Le Parisien”, wzmożone starcia mieszkańców z policją trwały od minionego weekendu, a wypadek był tylko kolejnym pretekstem.
#France
Protests continue in #Paris’ suburbs against police brutality and state repression.
Scenes from Grigny, Bondy, and La Courneuve. pic.twitter.com/KvoUxClNCa— th1an1 (@th1an1) April 19, 2020
Francja to nie jedyny kraj, gdzie dochodzi do zamieszek w imigranckich dzielnicach. Tydzień temu w piątek wybuchły zamieszki w Anderlecht, dzielnicy Brukseli. Podobnie jak we Francji wywołało je zderzenie motocyklisty z samochodem policyjnym. Tutaj ofiara uciekała przed policją dokonującą kontroli i zginęła zderzając się z radiowozem wezwanym do pomocy w pościgu. W trakcie zamieszek zniszczono dwa samochody policyjne i skradziono broń z radiowozu. Policja zatrzymała 200 osób. (GL)
Źródło: dailymail.co.uk, radiozet
Komentarz redakcji Euroislam.pl: Zamieszkane przez muzułmańskich imigrantów przedmieścia Paryża są obecnie stale patrolowane przez policję, znacznie częściej niż przed epidemią. Z powodu epidemii od ponad miesiąca Francuzi przymusowo zamknięci są w domach, a na przedmieściach liczne rodziny żyją na ogół w niewielkich mieszkaniach, co sprzyja napięciom.