W Europie trwa kryzys migracyjny. Niemcy chcą płacić organizacjom pomocowym, transportującym migrantów do włoskich portów. Rzym oskarża Berlin o dolewanie oliwy do ognia.
Najbardziej spektakularne sceny rozgrywają się na włoskiej wyspie Lampedusa. Wyspa leży między Sycylią a Afryką Północną i od lat jest jednym z punktów zapalnych migracji do Europy: w sierpniu przybyło tam 10 tysięcy osób, zaś w ciągu ostatniego tygodnia blisko 8,5 tysiąca. Władze lokalne ogłosiły stan wyjątkowy. Liczba osób przybywających na wyspę rośnie od wiosny. Według Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) od stycznia do sierpnia 2023 r. na łodzie wsiadło o 260 proc. więcej osób niż w tym samym okresie ubiegłego.
Miejsce to niedawno odwiedziła przewodnicząca Komisji Europejskiej Urszula von Leyen. Zapewniała tam o unijnej solidarności. Tymczasem Włochy oskarżają Niemcy o finansowe wspieranie migracji. Niemiecka pomoc finansowa dla organizacji pomocowych oburza Rzym. Włoski minister obrony Guido Crosetto ostro skrytykował stronę niemiecką. „Berlin zachowuje się tak, jakby nie wiedział, że w ten sposób wpędza w kłopoty nasz kraj, dla którego teoretycznie jest «przyjacielem»” – oświadczył polityk. Crosetto należy do rządzącej prawicowej partii Fratelli d’Italia.
Rząd włoskiej premier Meloni oczekuje wyjaśnień dotyczących subwencji udzielanych przez Niemcy organizacjom pomocowym, które transportują migrantów do włoskich brzegów. Władze w Rzymie sytuację tą określiły mianem „anomalii”. Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych podkreśliło, że kanclerz wdraża rezolucję Bundestagu, której „celem jest wsparcie zarówno cywilnego ratownictwa morskiego na morzu, jak i projektów na lądzie dla osób uratowanych z niebezpieczeństwa na morzu” – powiedział rzecznik MSZ. W najbliższym czasie 400 tysięcy i 800 tysięcy euro ma popłynąć do organizacji zajmujących się ratownictwem morskim. Jedną z tych organizacji jest SOS Humanity. Szykuje się więc kolejna odsłona kryzysu w relacjach niemiecko-włoskich. Rzym uważa pomoc tę za ingerencję w ich wewnętrzne sprawy.
Włochy odwiedził niemiecki prezydent, który przy tej okazji przyznał, że zarówno Niemcy, jak i Włosi znaleźli się w „punkcie krytycznym”. Prezydent Frank-Walter Steinmeier po raz kolejny podkreślił konieczność znalezienia „europejskich rozwiązań”, polegających na przyjmowaniu migrantów przez wszystkie państwa Unii. „Poważnie traktuję głośne wołanie o pomoc z Włoch, ale także z niemieckich miast” – powiedział. Teraz konieczna jest „wspólna i skoncentrowana na humanitarnych i długoterminowych zrównoważonych rozwiązaniach europejskich” polityka.
Steinmeier opowiedział się za stałym mechanizmem rozmieszczenia uchodźców w całej UE. „W negocjacjach w sprawie wspólnego prawa azylu należy również stworzyć stały mechanizm solidarności, aby nie istniała tylko dobrowolna solidarność” – powiedział. Wezwał także do wspólnego wysiłku: „Wszyscy musimy dołożyć starań, aby ten ciężar można było udźwignąć i aby liczba przybywających ponownie spadła”. Potrzebny jest jego zdaniem sprawiedliwy podział obciążeń w Europie oraz ściślejsza kontrola i nadzór nad jej zewnętrznymi granicami. „Przestępczy biznes przemytników musi być zdecydowanie zwalczany” – dodał prezydent.