System punktowy, w odpowiedzi na masową imigrację do Wielkiej Brytanii, może zostać wprowadzony dwa lata wcześniej, twierdzi minister spraw wewnętrznych Piri Patel.
Patel powiedziała, że do końca roku jest gotowa wprowadzić system na podobieństwo australijskiego, co zbiegnie się z końcem przejściowego okresu po Brexicie.
Rząd uważa, że brytyjski biznes potrzebuje „utalentowanych i wykwalifikowanych pracowników”, a jednocześnie trzeba ograniczać masowy napływ tych niewykształconych. Zbiega się to też z planami premiera Borisa Johnsona, który chce, żeby Wielka Brytania w Afryce stała się partnerem inwestycyjnym, zapowiada więc, że jego rząd przedłoży „ludzi nad paszporty”. Oznaczać to ma, że liczyć się będą kwalifikacje, a nie pochodzenie.
Zapowiedzi te spotykają się z krytyką opozycji, która twierdzi, że jest to dalsze podsycanie wrogości wobec imigrantów i obarczanie ich za błędy polityki torysów.
W Australii obowiązuje system, w którym imigranci aplikując o wizę są wybierani ze względu na kryteria ekonomiczne, takie jak edukacja, znajomość języków, doświadczenie. System jest elastyczny, ponieważ punkty alokowane są w zależności od potrzeb gospodarki. (j)
Na podst. Sky News