Ataki na chrześcijańskich uchodźców ze strony muzułmanów są powszechne ale ukrywane – twierdzi chrześcijańska fundacja Open Door, pracująca z uchodźcami. Fundacja przeprowadziła badania, w których 231 osób, głównie chrześcijan i chrześcijańskich konwertytów z Syrii i Iraku skarżyło się na napaści słowne i fizycznne, obelgi a nawet grożby śmierci ze strony muzułmańskich uchodźców”. Jak twierdzi fundacja, jest to zaledwie „czubek góry lodowej, bo przypadków takich są tysiące”. Na konferencji prasowej jej doniesienia były pomniejszane przez przedstawicieli dwóch głównych niemieckich kościołów, jako „pojedyńcze przypadki”.
Jednak doniesienia fundacji poparł pastor Gottfried Martens z Berlina, który powiedział, że sam słyszał o setkach takich przypadków z Berlina i Brandenburgii. Jak twierdzi fundacja, przynajmniej w połowie przypadków po stronie napastników stają także ochroniarze ze schronisk. Ochroniarze są muzułmanami, zatrudnianymi ze względu na znajomość języka uchodźców i siłę fizyczną.
Jak twierdzi fundacja, rząd lekceważy problem, a policja prosiła fundację o przeprowadzenie badań, ponieważ sama nie może publicznie przyznać, że takie zjawiska mają miejsce. Przedstawiciel CDU w parlamencie odpowiedzialny za kościoły i grupy religijne stwierdził, że rząd bardzo poważnie potraktuje badania Fundacji Open Door a zmiany w zatrudnianiu ochroniarzy już zostały wprowadzone. (g)
Źródło: dw.com