Rzecznik prasowy tureckiego rządu Fahrettin Altun ostro skrytykował Twittera za zamknięcie 7340 kont prorządowych trolli tureckich. Według Twittera konta zostały wykryte na początku 2020 roku i służyły propagandzie chwalącej rządzącą w Turcji AKP.
Stanford Internet Observatory, któremu Twitter dał dostęp do zebranych materiałów stwierdził, że trolle zamieściły ponad 37 milionów postów, popierających AKP i krytykujących partie opozycyjne.
„Oskarżenia, że są to fałszywe profile, służące popieraniu prezydenta i centralnie sterowane, są nieprawdą – napisał Fahrettin Altun. – To tylko ponownie pokazuje, że Twitter nie jest żadnym medium społecznościowym tylko machiną propagandową z określonymi skłonnościami politycznymi i ideologicznymi”.
Dokument zawierający uzasadnienie stanowiska Twittera nazwal „nienaukowym”, stronniczym i politycznie motywowanym. Na końcu zagroził Twitterowi „żeby pamiętał o losie organizacji, które starały się podobnie działać w przeszłości”.
Altun najwyraźniej miał na myśli poprzednie zakazy działania dla Wikipedii, YouTube i Twittera, które wprowadzane były z powodu publikowanych tam treści. Wikipedia nie była w Turcji dostępna od 2017 roku z powodu tekstów oskarżających ten kraj o powiązania z organizacjami terrorystycznymi.
Oskarżający Twittera o propagandę rząd turecki zlikwidował wolne media, z wyjątkiem nielicznych portali internetowych. Turcja jest krajem o największej na świecie liczbie uwięzionych dziennikarzy. Po zeszłotygodniowym aresztowaniu Müyesser Yıldız, szefowej wiadomości z portalu OdaTVm („za szpiegostwo polityczne i militarne”), ich liczba sięgnęła 85 osób. (g)
Źródła: Reuters, Ahvalnews.com