„Turcja nie będzie już powstrzymywać syryjskich uchodźców przed udaniem się do Europy”, powiedział w nocy z czwartku na piątek anonimowy wysokiej rangi przedstawiciel tureckiego rządu, doniosła agencja Reutersa.
Jest to efekt ustaleń tureckiego komitetu bezpieczeństwa państwa, zwołanego przez prezydenta Erdogana po czwartkowym ataku na siły tureckie w Syrii. W ataku lotniczym zginęło 33 tureckich żołnierzy, ogólna liczba Turków zabitych w Syrii sięga 46.
„Turecka policja, straż graniczna i straż wybrzeża dostały rozkazy, aby nie zatrzymywać syryjskich uchodźców”, powiedział przedstawiciel rządu.
Ponad milion osób uciekło ze swoich domów przed atakami armii syryjskiej, wspomaganej rosyjskim lotnictwem, na ostatnią opanowaną przez islamistycznych rebeliantów prowincję Idlib. Uchodźcy chronią się w tymczasowych obozowiskach tuż przy granicy syryjsko-tureckiej. Dotychczas granica pozostawała dla uchodźców całkowicie zamknięta; Turcja wcześniej zbudowała tam trzymetrowy mur. Teraz podobno Ankara zdecydowała o otwarciu tej granicy na 72 godziny, jak twierdzi, powołując się na anonimowe rządowe źródła, portal Middle East Eye.
Decyzja o wypuszczeniu syryjskich uchodźców do Europy dotyczy prawdopodobnie nie tylko miliona z Idlib, przebywającego obecnie w Syrii przy granicy tureckiej, ale wszystkich syryjskich uchodźców z Turcji, których jest według tureckich danych 3,7 miliona.
Turecki portal Hurriyet Daily News informuje o pierwszych grupach, które szykują się do przejścia do Europy. Około 300 syryjskich uchodźców przebywających w tureckiej prowincji Edirne, graniczącej z Grecją i Bułgarią, idzie w kierunku granicy greckiej. 160 innych uchodźców kupowało łodzie w porcie Izmir, żeby popłynąć do Grecji. Dotychczas turecka straż wybrzeża co tydzień zatrzymywała setki a czasem tysiące ludzi, którzy próbowali płynąć do Grecji.
Turecka decyzja o otwarciu swoich granic dla wędrówek syryjskich uchodźców jest próbą wywarcia nacisku na Unię Europejską i NATO, żeby zaangażowały się po stronie Turcji w konflikcie w Syrii. Turcja popiera tam islamistycznych rebeliantów w prowincji Idlib. Wprowadziła tam swoje wojska, zajmujące kilka tzw. punktów obserwacyjnych, mających pilnować zawieszenia broni między wojskami syryjskimi a rebeliantami, uzgodnionego we wrześniu 2018.
W ostatnich tygodniach, po rozpoczęciu ofensywy syryjskiej armii, Turcja wprowadziła do Idlb tysiące żołnierzy i setki pojazdów wojskowych, a po pierwszych stratach żołnierzy tureckich Erdogan zagroził turecką kontrofensywą, jeśli do końca lutego armia syryjska nie wstrzyma ofensywy.
Prorządowy turecki portal Daily Sabah napisał, że w odpowiedzi na zabicie 33 żołnierzy Turcja przeprowadziła naloty i ostrzał pozycji syryjskich. Tureckie biuro prasowe poinformowało, że siły tureckie „wyeliminowały 1709 żołnierzy syryjskich”, ale niezależny monitor, Syrian Observatory for Human Rights określił liczbę zabitych na 20 osób. Devlet Bahçeli, przewodniczący nacjonalistycznej tureckiej partii MHP, wezwał rząd do powietrznej i lądowej ofensywy w Syrii.
Na piątek (28.02) na żądanie Turcji zwołano posiedzenie NATO; jego przewodniczący Jens Stoltenberg potępił syryjsko-rosyjskie ataki w Idlib, ale nie poparł tureckich działań odwetowych. Natomiast Stany Zjednoczone oświadczyły, że „stoją razem z tureckim sojusznikiem” i potępiły „podłe” ataki syryjskich sił rządowych. „Rozważamy wszystkie opcje” powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu.
Unia Europejska nie wypowiedziała się na razie ani o sytuacji militarnej w Syrii, ani o tureckiej decyzji otwarcia granic dla syryjskich uchodźców. Na mocy porozumienia podpisanego między Turcją a Unią w marcu 2016 roku, w zamian za 6 mld euro ta pierwsza zobowiązała się do zatrzymywania na swoim terytorium wszystkich imigrantów, nie tylko syryjskich, którzy próbują dostać się do Europy.
Grzegorz Lindenberg
Aktualizacja 18:48 W późniejszym artykule Reuters cytuje tego samego tureckiego urzędnika państwowego, który wyjaśnia, że Turcja otworzy granice nie tylko dla uchodźców syryjskich, ale uchodźców dowolnej narodowości, w tym syryjskich.