Po trwających sześć godzin rozmowach w Moskwie, prezydenci Putin i Erdogan ogłosili zawieszenie broni w prowincji Idlib w Syrii. Zawieszenie weszło w życie o północy w czwartek.
Wbrew wcześniejszym żądaniom tureckim nie przewiduje ono wycofania rządowych sił syryjskich na uzgodnioną w 2018 roku linię demilitaryzacji, co oznacza, że wojska syryjskie nadal okrążają sześć tureckich pozycji.
Uzgodniono też, że szosa M-4, przecinająca na pół terytorium zajmowane przez rebeliantów, będzie „korytarzem humanitarnym o szerokości 12 km, patrolowanym wspólnie przez wojska tureckie i rosyjskie.
Zawieszenie broni może nieco poprawić los miliona uciekinierów ze strefy walk w Idlib, którzy zgromadzeni są w tymczasowych obozach przy granicy tureckiej. Ich obecność była pretekstem do zerwania przez Turcję w ubiegłym tygodniu porozumienia zawartego w 2016 roku z Unią Europejską o powstrzymywaniu przez Turcję imigrantów próbujących przedostać się do Europy. W efekcie na granicy z Grecją przebywa w tej chwili około 20 tysięcy migrantów, których Grecja nie chce wpuścić, a którym Turcja nie pozwala się cofnąć – rozmieściła w czwartek tysiąc policjantów, pilnujących, żeby nie cofnęli się spod granicy. (g)
Źródła: BBC i BBC