Stany Zjednoczone wycofują swoich żołnierzy z terenów na granicy Syrii i Turcji, aby umożliwić wojskom tureckim wkroczenie na te tereny i ustanowienie „strefy bezpieczeństwa” wzdłuż granicy. Obecnie północna Syria jest kontrolowana przez Kurdów, którzy jako sojusznicy wojsk Zachodu byli główną siłą, jaka pokonała Państwo Islamskie w Syrii i na których terytorium istnieje de facto świeckie państwo. Obecne wycofanie Amerykanów, którzy obiecywali, że nie pozwolą na turecki atak, Kurdowie nazwali „ciosem w plecy”.
Turcja uważa kurdyjskie siły SDF z Syrii za tożsame z kurdyjskimi bojownikami z Turcji, walczącymi o autonomię tamtejszych kurdyjskich terenów. Już wcześniej Turcja przeprowadziła inwazję na część terytorium Syrii, opanowanego przez Kurdów, a obecnie zamierza opanować 30 kilometrowy pas wzdłuż granicy. Chociaż prezydent Trump zapowiadał wcześniej, że nie dopuści do tureckiego ataku, to po weekendowej rozmowie telefonicznej z tureckim prezydentem Erdoganem zmienił zdanie. Turecka ofensywa spodziewana jest w każdej chwili, nad granicą zgromadzone są potężne oddziały wojsk tureckich. (g)
Źródło: BBC