Kanclerz Austrii Sebastian Kurz oskarżył Turcję o szantaż wobec Europy i granie kartą imigrantów. Nazwał to „atakiem Turcji na Unię Europejską i Grecję”.
To pierwsza taka wypowiedź europejskiego lidera, poza Grecją, ostro komentującego wydarzenia na grecko-tureckiej granicy od momentu, kiedy Turcja ogłosiła, że nie będzie powstrzymywać nielegalnych imigrantów przed dostaniem się do Europy.
„To próba ognia dla Unii Europejskiej, czy obrona zewnętrznych granic działa, czy nie” – powiedział Kurz w Wiedniu. Kanclerz dodał, że jeżeli to się nie uda „Europa bez wewnętrznych granic stanie się historią”, nawiązując do deklarowanych już przez poszczególne państwa zapowiedzi zamknięcia granic.
Jednocześnie trwa spotkanie szefa spraw zagranicznych UE i niektórych ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich z prezydentem Turcji Erdoganem, w poszukiwaniu rozwiązań. Tymczasem Kurz twierdzi, że „jeżeli Unia Europejska nie jest w stanie przeciwstawić się prezydentowi Erdoganowi to pokazuje nie tylko swoją słabość, ale także początek swojego końca”.
Francja także nie pozostaje bezczynna wobec problemów Grecji. Prezydent Macron zadecydował o wysłaniu okrętów wojennych w region Morza Śródziemnego, żeby wesprzeć Grecję nie tylko w problemach z migracją, ale także w innych kwestiach, takich jak wysuwane przez Turcję roszczenia co do kontroli nad tą częścią basenu.
Także w nawiązaniu do tej sytuacji i działań tureckich w Libii, Francja i Grecja przeprowadziły wspólnie manewry lotnicze na południe od Krety. (jw)