Śmiertelny zamach na posła partii konserwatywnej Davida Amessa wywołał w Wielkiej Brytanii debatę na temat dostępności parlamentarzystów. Podnoszą się głosy, że politycy powinni być lepiej chronieni, a dostęp do nich ograniczony. W przypadku Wysp oznacza to głęboką zmianę na poziomie kultury politycznej.
Polityk został śmiertelnie ugodzony nożem w czasie dyżuru, który pełnił w związku z wykonywaniem obowiązków poselskich. W Wielkiej Brytanii członkowie parlamentu spotykają się z wyborcami ze swojego okręgu. Na spotkanie takie może przyjść w zasadzie każdy. Nie trzeba się wcześniej umawiać.
Brytyjscy parlamentarzyści, którzy są wybierani w wyborach bezpośrednich w swoich okręgach wyborczych, regularnie organizują spotkania z obywatelami. Odbywają się one zazwyczaj raz w tygodniu i są uważane za ważną część demokratycznej kultury politycznej w Wielkiej Brytanii.
Sprawca zamachu w Essex to 25-latek, Brytyjczyk o somalijskich korzeniach. Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że zabójstwo było motywowane „ekstremizmem islamskim”. Prawdopodobnie sprawca działał sam.
W podobnych okolicznościach w 2016 roku została zamordowana posłanka Partii Pracy Jo Cox w 2016 roku. Zabójstwo miało miejsce na kilka tygodni przed referendum w sprawie Brexitu. Dokonał go prawicowy ekstremista.
Marszałek Izby Gmin Lindsay Hoyle chce debaty na temat bezpieczeństwa polityków, podkreślając wagę utrzymywania relacji rządzących z obywatelami. „Musimy się upewnić, że demokracja to przetrwa” – oświadczył i nie odwołał swoich dyżurów. Natomiast partyjny kolega Amessa Tobias Ellwood zaapelował o czasowe zawieszenie bezpośrednich spotkań z wyborcami.